"Nie ma żadnego połączenia z Torunia do Bydgoszczy tak, aby zdążyć na godzinę 6.00 do pracy". Proszę o opisanie tej sytuacji" - alarmuje nasz Czytelnik. "Ktoś, kto układał ten rozkład i zabrał ludziom możliwość swobodnego dojazdu do pracy na czas, popełnił zbrodnię wymierzoną w społeczeństwo. Jeśli władze regionu twierdzą, że połączenia nie są rentowne, to niech same rozwożą ludzi do firm, albo niech dadzą im zajęcie w miejscu zamieszkania".
Inny sygnał: "Urząd marszałkowski zabrał ponad 40 procent pociągów Regio z Inowrocławia do Torunia i do Bydgoszczy. To hańba! Jako osoba niepełnosprawna w stopniu znacznym nie mam czym dotrzeć do Torunia na zabiegi i do Bydgoszczy na kontrole do szpitala wojskowego".
Jest specjalny adres, gdzie można zgłaszać uwagi
- Pracujemy nad możliwie najlepszymi rozwiązaniami w sprawie kolei - tłumaczy Beata Krzemińska, rzeczniczka naszego marszałka. - Samorząd województwa, który od wielu lat jest promotorem publicznego transportu zbiorowego, w tym kolei, po wielomiesięcznych trudnych negocjacjach, został zmuszony do podpisania niesatysfakcjonujących umów z operatorami kolejowymi. Z tego powodu niektóre połączenia zostały zawieszone, a linie te obsługuje autobusowa komunikacja zastępcza.
Beata Krzemińska mówi, że powołane przez Piotra Całbeckiego zespoły robocze pracują od wielu dni, by obecna sytuacja była dla pasażerów jak najmniej uciążliwa oraz nad tym, by w momencie zapowiadanego przez rząd zniesienia niektórych rygorów przeciwepidemicznych i powrotu po feriach młodzieży do szkół, mogły być przywrócone połączenia kolejowe Laskowice-Czersk i Chełmża-Bydgoszcz.
- W tej ostatniej kwestii prowadzimy konsultacje z samorządami lokalnymi. Codziennie otrzymujemy wiele sygnałów, telefonicznych i e-mailowych, od osób korzystających z komunikacji publicznej w relacjach objętych dziś ograniczeniami. Efektem jest przede wszystkim konsekwentna modyfikacja rozkładów jazdy autobusów zastępczych w możliwych granicach. Na trasie Wierzchucin-Lipowa-Tleń, gdzie kursują dwie pary autobusów, przewoźnik obsługuje teraz dodatkowo miejscowość Mikołajskie. Na trasie Włocławek-Kaliska-Kutno (4 pary - red.) autobusy zatrzymują się obecnie także w Lubieniu Kujawskim, a na Bydgoszcz-Unisław-Chełmża (7 par - red.) uruchomiono dodatkowo 3 pary autobusów relacji Bydgoszcz-Unisław - dodaje rzeczniczka marszałka.
Proponuje, by pod specjalnym adresem e-mailowym [email protected], zgłaszać uwagi dotyczące nowego rozkładu jazdy pociągów, planowanego przywrócenia połączeń Laskowice-Czersk i Chełmża-Bydgoszcz oraz autobusowej komunikacji zastępczej.
Polecamy także: Kujawsko-Pomorskie. "Likwidują pociągi, ale... nie wszystkie zastąpią autobusy"
Stawka za tzw. pociągokilometr wzrosła z 13,06 do 23,75 zł
Tymczasem mamy wgląd w pismo marszałka do prezesa jednego z przewoźników na kujawsko-pomorskich trasach - Polregio.
Czytamy w nim m.in., że jedną z głównych przyczyn problemów podróżnych jest drastyczny wzrost kosztów usług świadczonych przez Polregio. "Stawka za tzw. pociągokilometr wzrosła dwukrotnie wzrosła niemal dwukrotnie, z 13,06 zł do 23,75 zł. Z powodu podwyżek byliśmy zmuszeni do uruchomienia alternatywnych, jak najtańszych połączeń autobusowych na zawieszonych trasach" - pisze Piotr Całbecki do Artura Martyniuka, prezesa Polregio.
Spółka Polregio twierdzi, że wcześniej musiała sporo dokładać do interesu i już więcej nie zamierza: Kujawsko-Pomorskie. W regionie znika kilkadziesiąt połączeń pociągów. Mamy listę tych likwidowanych!
