Rośnie też tym bardziej im mniejsze są umiejętności kajakarza. Ale wywrotka może przydarzyć się każdemu, nawet najbardziej doświadczonemu, wręcz mistrzowi wioseł.
Kąpieli w lodowatej wodzie doświadczył kilka lat temu nawet śp. Aleksander Doba, wtedy stały uczestnik Międzynarodowych Zimowych Spływów Kajakowych na Brdzie Energetyków, trzykrotny pogromca Atlantyku w samotnych kajakowych rejsach. Dwuosobowy kajak nieodżałowanego Olka (zmarł nagle w lutym 2021 roku podczas wyprawy na Kilimandżaro) przewrócił się, bowiem jego załogantka chwyciła się zwisającej nad szybkim nurtem Brdy gałęzi i żadne zabiegi tak doświadczonego wodniaka jak Doba już nie pomogły – prawa natury były silniejsze.
Takie są przyczyny...
Chwytanie gałęzi to jedna z częstszych przyczyn wywrotek kajakarzy na silnym nurcie rzeki, dlatego instruktorzy stanowczo tego odradzają. Równie często wodniacy przewracają się po uderzeniu w przeszkodę, najczęściej w leżący w poprzek rzeki pień drzewa albo w czający się tuż pod powierzchnią wody pal po dawnej kładce (moście), ewentualnie zwykły kołek (fragment zanurzonego pnia).
To też może Cię zainteresować
Rzadziej uderza się w podwodne polodowcowe głazy, choć tych na przełomowym odcinku Brdy w Piekiełku jest mnóstwo.
Wywrotki zdarzają się także podczas zjeżdżania po śniegu lub trawie wprost do wody, bądź przy wchodzeniu do kajaka z brzegu. W obu przypadkach na skutek utraty równowagi.
Ratuj się kto może!
Co robić, gdy kajakarz doświadczy przymusowej kąpieli w lodowatej wodzie? Przede wszystkim musi jak najszybciej dopłynąć do brzegu, najlepiej trzymając się przewróconego kajaka (w jego wnętrzu jest wielki bąbel powietrza utrzymujący jednostkę na wodzie).
Zimowa odzież zapewnia człowiekowi przez pewien czas na tyle duży komfort termiczny, że nie straci za dużo energii, a i buzująca we krwi adrenalina robi swoje. Jednak po wyjściu na stały ląd, gdy emocje opadną, trzeba się przebrać w suchą i ciepłą odzież. Inaczej człowiekowi
W czasie grupowych spływów kajakowych rzecz jest łatwiejsza do przeprowadzenia – koledzy pomogą zarówno w dotarciu do brzegu, jak i w doprowadzeniu kajaka do stanu używalności. A jeśli komuś zabraknie odzieży, dostarczą i tej z własnego bagażu.
Jeśli ofiarami kąpieli pada załoga dwuosobowa, wtedy po doprowadzeniu się do porządku warto ją rozsadzić na inne kajaki. Bo niestety na spływach doskonale sprawdza się prawo serii – wpadłeś raz, to masz dużą szansę na powtórkę! Natomiast po rozdzieleniu pechowej załogi do kajaków prowadzonych przez bardziej doświadczone osoby ryzyko minimalizuje się.
