Kubica odetchnął

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/bednarczyk_piotr.jpg" >Jak wystartował, tak dojechał - to chyba najkrótsza relacja z występu Roberta Kubicy w Bahrajnie. Tym razem wyścig Formuły 1 był dość nudny, na trasie wiele się nie działo, a na końcowe wyniki największy wpływ miała sesja kwalifikacyjna. My jednak możemy się cieszyć z tego, że było nudno, bo - w przypadku naszego jedynaka - dodatkowych „atrakcji” w tym roku było aż nadto. Najważniejsze, że Polak za trzecim podejściem zdobył punkty, bo już zaczęto wątpić w jego umiejętności. W świat poszły nawet plotki, że występ w Bahrajnie jest dla niego decydujący i w przypadku kolejnej wpadki może zostać odsunięty od składu. Jeżeli nawet było w tym trochę prawdy, to Kubica po niedzielnym występie może spać spokojnie. Spokojnie mogą spać też bydgoscy żużlowcy, którzy nie zwalniają tempa. Skazywani przez niektórych na same porażki po dwóch kolejkach... są liderem tabeli! Polonia to taka żużlowa... „parszywa dwunastka”, no, może meczowa siódemka. W końcu w sporej części jeżdżą w niej zawodnicy, których nie chciano w innych klubach. A już na pewno się o nich nie zabijano, jak o niektórych innych.

<!** reklama right>Tymczasem poloniści doskonale się uzupełniają - jeśli ktoś ma słabszy dzień, zastępuje go kolega, itd. A przede wszystkim zespół walczy do końca, co udowodnił w konfrontacji z częstochowskimi „Lwami”. O pozostałych drużynach z województwa kujawsko-pomorskiego można napisać, że przegrały. Porażka pierwszoligowego GTŻ-u Grudziądz wstydu mu jednak nie przynosi, bo w Gorzowie i tak nikt na niego nie liczył.

Unibax Toruń we Wrocławiu też nie był typowany na zwycięzcę, ale baty, jakie dostał, nie powinny się zdarzyć. W końcu jest to jedna z najlepiej opłacanych ekip w kraju. I efekt - zwycięstwa niemal tylko ze słabiutkimi wrocławskimi juniorami to jednak trochę mało.