Kto się wypina, tego wina

<!** Image 1 align=left alt="Image 40056" >Ofiary skandali w mediach łączą się we wspólnym przeświadczeniu, że dziennikarze są nieobiektywni, wścibscy, przesadzają, jątrzą i, dopóki dowodów nie przedstawi prokurator, kłamią. Kiedy do akcji wkroczy wymiar sprawiedliwości zbłąkana jednostka zostaje czarną owcą, koledzy są zaskoczeni, a organizacja przedstawia plany oczyszczenia szeregów. Honoru dziennikarzom nie zwraca nikt, bo zdążyli się już uwikłać w kolejną przesadę, wścibstwo i minięcie się z prawdą.

<!** reklama right>Coraz młodsze dzieci przestają jednak wierzyć w bajkę, że ręka przestanie myć rękę, kolega wytknie błąd koledze, a przełożony publicznie oskarży podwładnego. Chodzi tu o morał, że wszystko jest w porządku, dopóki sprawą nie zajmą się media. Po takim wstępie szukanie powodów obecności najwyższych władz kraju i regionu na jubileuszu rozgłośni o. Rydzyka jest przesadą. Na wścibstwo wygląda dociekanie, dlaczego komendant policji podwozi radiowozem o. radia jubilata. Nie trzeba też być mistrzem jątrzenia, przypominając przełożenie wizyty premiera na Litwie, limity paliwa stróżów prawa i chroniczny brak czasu dla lokalnych mediów u wojewody spoza regionu z ponadmiesięcznym stażem. Udział w jubileuszu naszej redakcji został uzależniony od jej oceny i wolnych terminów w kalendarzu. Hamować czy zderzyć się z prawdą? Ostrożnie zejdę z tematu. I nie życzę naczelnemu podwiezienia przez radiowóz...