Wybory do Sejmu w okręgu bydgoskim (nr 4) wygrała Koalicja Obywatelska, uzyskując 35,01 proc. poparcia. KO wprowadziła pięcioro posłów, PiS - czworo, Trzecia Droga - 2 i Nowa Lewica - jednego. Na PiS zagłosowało 30,45 proc. wyborców, na Trzecią Drogę - 15,06 proc., na Nową Lewicę - 9,92 proc.
Do Sejmu mandatów nie uzyskali: Konfederacja - 6,42 proc., Bezpartyjni Samorządowcy - 1,67 proc. i Polska jest Jedna - 1,47 proc. głosów.
Są też przegrani tych wyborów.
Z okręgu bydgoskiego do Sejmu nie dostał się Jan Szopiński z Lewicy. W 2007 bez powodzenia startował w wyborach na senatora w okręgu nr 4, uzyskując 5 rezultat wśród 10 pretendentów. W 2010 Rady Miasta Bydgoszczy, bezskutecznie kandydował na prezydenta miasta. Zrezygnował z mandatu radnego i objął funkcję wiceprezydenta miasta w kadencji 2010–2014. W 2014 ponownie wybrany do rady, został jej wiceprzewodniczącym. W 2018 nie znalazł się ponownie na liście kandydatów partii do Rady Miasta, nie dostał się do sejmiku województwa.
Mandatu nie zdobył również startujący z dziewiątego miejsca na liście PiS podsekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jarosław Wenderlich. Jest szefem klubu radnych PiS. - Działamy dalej - zapowiada Wenderlich, zwracając uwagę na bardzo dobry wynik Łukasza Schreibera i sukces posłów z listy PiS: Pawła Szrota, Piotra Króla i Bartosza Kownackiego.
Do Sejmu nie dostała się też Grażyna Szabelska, wiceprzewodnicząca klubu radnych PiS w Bydgoszczy.
Wojewoda nie wszedł do Senatu
Także wojewoda kujawsko-pomorski, Mikołaj Bogdanowicz (PiS), odniósł porażkę. Startował z Inowrocławia do Senatu. Przegrał z Ryszardem Brejzą, obecnym prezydentem tego miasta. - Nie udało mi się zdobyć mandatu senatora, ale bardzo chce podziękować wszystkim, którzy wspierali mnie podczas tej kampanii wyborczej - komentuje Bogdanowicz. - Za każde dobre słowo, za możliwość umieszczenia moich materiałów wyborczych na Państwa posesjach, za aktywność w mediach społecznościowych. Nade wszystko dziękuję za każdy z 71 671 oddanych na mnie głosów.
W wyborach odpadła także Ewa Kozanecka (PiS) oraz Dariusz Kurzawa (Trzecia Droga).
Girzyński poległ w Toruniu
W kolejnej kadencji posłem z okręgu nr 5 Toruń nie będzie Zbigniew Girzyński. Jako koalicjant PiS-u (wcześniej odszedł z tej partii) z koła Polskie Sprawy miał wysokie trzecie miejsce na liście tego ugrupowania. Zbigniew Girzyński był posłem wybieranym z listy PiS-u w kadencjach 2005-2007, 2007-2011, 2011-2015 i 2019-2023.
Miejsce w Sejmie straciła również Iwona Michałek. W roku 2015 i 2019 wchodziła do niego z listy PiS-u. Michałek dzięki wsparciu PSL-u dostała miejsce nr 4 na liście Trzeciej Drogi, mimo protestów przedstawicieli współtworzącej tę koalicję Polski 2050. Uzyskała na niej czwarty wynik, nie dający mandatu. .
Posłem nie będzie także Paweł Szramka. W 2015 roku wszedł do Sejmu z listy Kukiz’15, w 2019 roku - z listy Koalicji Polskiej, czyli sojuszu PSL-u z kukizowcami. W niedzielnych wyborach startował z „szóstki” na liście KO. Paweł Szramka uzyskał na niej piąty wynik, tracąc jednak aż ponad 8000 głosów do czwartego Krystiana Łuczaka. Ten ostatni miał najsłabszy wynik w gronie czterech kandydatów KO, którzy weszli do Sejmu.
Miejsca w Sejmie kadencji 2023-2027 zabrakło też między innymi dla prowadzących bardzo intensywną kampanię wyborczą w Toruniu wiceprezydenta miasta Adriana Móla z PiS-u, byłego rzecznika wojewody kujawsko-pomorskiego, i Grzegorza Karpińskiego z KO, będącego posłem w kadencji 2007-2011 i w latach 2014-2015.
