https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Krztusi się nasza kanaliza

Sławomir Bobbe
Kanalizacja deszczowa w Śródmieściu jest tak stara, że nie jest w stanie przyjąć całej wody opadowej. „Cofka” z Brdy to już bardziej norma niż wyjątek.

Kanalizacja deszczowa w Śródmieściu jest tak stara, że nie jest w stanie przyjąć całej wody opadowej. „Cofka” z Brdy to już bardziej norma niż wyjątek.

- Gdy tylko zacznie mocniej padać, woda cofa się i wylewa na podwórku, podchodząc pod oficyny. Musimy wtedy natychmiast odpompowywać i wylewać wiadrami wodę, by nie doszło do poważniejszych szkód - mówi Ewa Arkuszewska, właścicielka zabytkowej, niedawno pięknie wyremontowanej kamienicy przy ul. Gdańskiej 101.

<!** reklama>

Koszt interwencji prywatnej firmy (bydgoszczanka jest już stałą klientką, więc może liczyć na zniżkę) to ponad 1000 złotych.

- Ja ze swojej strony zrobiłam wszystko, by do tych wypadków nie dochodziło. Mam studzienki absorpcyjne i zapasowe, została wymieniona instalacja w kamieni cy. Teraz wiem, że wina nie leży po mojej stronie, to cały system okazuje się być niewydolny - uważa Ewa Arkuszewska.

W dodatku nie wiadomo, kto za taki stan rzeczy odpowiada. Część kanalizacji to domena MWiK, część ZDMiKP. - Jeśli mamy do czynienia z kanalizacją piętrową (to tam dochodzi do najczęstszych zatorów, sąsiaduje wtedy ze sobą kanalizacja ściekowa z deszczową), to jesteśmy odpowiedzialni za nią my - mówi Jacek Piotrowski, zastępca naczelnika Wydziału Utrzymania Ulic ZDMiKP. - Cały czas pracujemy nad rozwiązaniem tego problemu, byliśmy na miejscu, by zorientować się nad możliwościami poprawienia przepływu wody. Niestety, zdajemy sobie sprawę że takie „cofki” mogą notorycznie występować przy określonej pogodzie, bo kanalizacja jest bardzo stara - przyznaje naczelnik.

Nie kryje jednak, że koszty nowego przyłącza powinien ponieść właściciel nieruchomości.

- Koszt podpięcia się pod kanalizację po przeciwnej stronie ulicy, to minimum 100 tysięcy złotych - zaznacza Ewa Arkuszewska. - I nie ma gwarancji, że przyłącze poprawi sytuację, skoro cała instalacja w Śródmieści jest przestarzała.

- To nie tylko wina kanalizacji. Dawniej woda miała wiele miejsca, by móc wsiąknąć w glebę. Miasto jednak przez lata systematycznie się zabudowuje. To oznacza, że więcej wody w krótkim czasie trafia do kanalizacji. Nie ma takich rur, które przy gwałtownym ataku pogody się nie zapchają - uważa Adam Ferek, dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego UMB.

- Dochodzimy już do takiej sytuacji, że zwlekanie z odnowieniem sieci kanalizacyjnej może mieć opłakane skutki dla mieszkańców - zauważa radny Stefan Pastuszewski, który stanem kanalizacji deszczowej postanowił zainteresować ratusz.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski