https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie ma siły na złą pogodę

Robert Koniec
Ulice Kcyni zamieniły się w rwące strumienie. Kanalizacja deszczowa nie nadążała z odbiorem wody. Kałuża przy dworcu kolejowym miała 15 centymetrów głębokości.

Ulice Kcyni zamieniły się w rwące strumienie. Kanalizacja deszczowa nie nadążała z odbiorem wody. Kałuża przy dworcu kolejowym miała 15 centymetrów głębokości.

<!** Image 2 align=right alt="Image 124840" sub="Mieszkańcy okolic ulicy 22 Stycznia w Kcyni sami próbowali oczyścić dostęp do studzienek kanalizacji deszczowej
Fot. Robert Koniec">- Na szczęście woda nie wdarła się na naszą posesję - mówił przyglądający się przez okno niedzielnej popołudniowej ulewie pan Franciszek, mieszkaniec ul. Nakielskiej. - Cała woda poszła korytem drogi, a krawężniki nie pozwoliły na podtopienie posesji.

Zalanych miejsc w mieście nie brakowało. Na tak zwanej obwodnicy, czyli ul. 22 Stycznia, w okolicy Polnej, woda całkowicie zalała drogę oraz chodniki. Mieszkańcy okolicznych posesji sami próbowali oczyścić dostęp do kanalizacji deszczowej, która i tak okazała się przepełniona. Woda nie znajdowała ujścia. Najgorzej było przy Wyrzyskiej, gdzie posesje zalała woda spływającą z górnej części miasta.

- To już są kpiny! Tak jest od lat. Gdy tylko mocniej popada, woda wdziera nam się na posesje. Zalewa nam garaże - mówi zdenerwowany mieszkaniec ulicy Wyrzyskiej.

- Zmuszony byłem wezwać straż pożarną, bo sam nie nadążałem z wylewaniem wody z garażu. To jest kpina, że Rynek się robi na pokaz, a nas pozostawia bez pomocy - dodaje pan Wesołowski.

<!** reklama>- Interweniowaliśmy już wielokrotnie w tej sprawie w ratuszu, ale my swoje, oni swoje i tak jest od lat - dopowiada sąsiad. - Moim zdaniem deszczówka na naszej ulicy ma za małą średnicę, a spływa nią woda z całego miasta.

Strażacy z kcyńskiej jednostki wypompowywali wodę z zalanych posesji na ul. Wyrzyskiej.

- W tym dniu mieliśmy rzeczywiście wezwanie do zalanej piwnicy na Rynku, ale powodem zalania była pęknięta rura. Oficjalne wezwanie mieliśmy tylko do posesji na ulicy Wyrzyskiej - informował Piotr Mantych, prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Kcyni.

Władze miasta obiecują, że będą szukały sposobów rozwiązania problemu.

- Nie mieliśmy sygnałów od mieszkańców Wyrzyskiej o problemach z zalewaniem posesji podczas deszczów. Przyjrzymy się temu problemowi bliżej i wspólnie poszukamy rozwiązań. Kcynia położona jest na górce i sprawą naturalną jest to, że woda z opadów będzie szukała sobie ujścia w terenach niżej położonych, a silne opady deszczu w ostatnim czasie dały się we znaki wielu miastom w Polsce – odpowiedział na zarzuty wiceburmistrz Arkadiusz Stachowiak

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski