<!** Image 3 align=none alt="Image 215893" sub="Reporter „Expressu” ogląda maczety w sklepie myśliwskim. Kupują je najczęściej wędkarze, choć nie ma żadnych prawnych ograniczeń w sprzedaży tych narzędzi.
Fot.: Dariusz Bloch">
**Niedawno przy ulicy Grunwaldzkiej na Okolu doszło do krwawych porachunków z użyciem maczety. Te śmiercionośne narzędzia są łatwo dostępne w naszym mieście. **
Do zdarzenia doszło w miniony piątek, 5 lipca, około godziny 23.50 przy ulicy Grunwaldzkiej. Poszło o kobietę. Łukasz M. zobaczył z okna mieszkania, że Rafał P. na ulicy uderzył w twarz swoją siostrę. Była ona konkubiną Łukasza M. Mężczyzna poszedł do „szwagra” wyjaśnić sytuację. Gdy tylko zapukał do drzwi, Rafał P. otworzył je i zaatakował swojego gościa ostrym narzędziem.<!** reklama>
- To była maczeta. Pierwszym ciosem odciął Łukaszowi ucho. Gdy chłopak się zasłaniał, dostał cięcie w przedramię. Zostało prawie odrąbane. Rana była tak głęboka, że zostały naruszone ścięgna - mówi osoba znająca obu uczestników zajścia.
Policja zatrzymała 33-letniego Rafała P. Usłyszał zarzut spowodowania ciężkiego uszkodzenia ciała za pomocą.. nieznanego narzędzia. - Nie znaleźliśmy go. Nie możemy potwierdzić, że to była maczeta - mówi nadkom. Maciej Daszkiewicz z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Pokrzywdzonego czeka długa rekonwalescencja. Jak się dowiedzieliśmy, lekarzom udało się częściowo przyszyć odciętą małżowinę uszną.
Rafał P. na sprawę sądową poczeka na wolności. Został wobec niego zastosowany dozór policyjny i poręczenie majątkowe w wysokości 200 złotych. Ma też zakaz zbliżania się do pokrzywdzonego.
- Sprawa ma charakter konfliktu rodzinnego, ale o tym, czy wnioskować o areszt, czy nie, decyduje prokurator - mówi jeden z policjantów.
Nie udało nam się skontaktować z nadzorującą sprawę prok. Ewą Olszewską z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe. Poszła na urlop.
Nie ma najmniejszego problemu z kupnem maczet w Bydgoszczy. Dostępne są w sklepach militarnych i myśliwskich. W jednym z tych ostatnich reporter „Expressu” obejrzał cały asortyment tych narzędzi. - Kupują je najczęściej wędkarze do zrobienia sobie miejsca nad akwenami - wyjaśnia sprzedawca. - Gdyby jednak przyszedł napakowany osiłek i chciał kupić maczetę, to też mu sprzedam, bo nie mogę mu kupna jej zabronić - dodaje.
Bogaty wybór noży, maczet, a nawet mieczy oferują giełdy internetowe. Ceny zaczynają się już od kilkudziesięciu złotych.
Tymczasem ponura moda na maczety w świecie przestępczym zbiera swoje żniwo. Parę dni temu dwaj mężczyźni sterroryzowali maczetą obsługę sklepu na toruńskim osiedlu Rubinkowo. Ukradli piwo. Na szczęście wpadli w ręce policji. Z ataków za pomocą maczet zasłynął Kraków. Ostatnio, 13 czerwca, Wojciech L., ps. Wojtas, odrąbał prawe przedramię 23-latkowi. Mężczyzna wykrwawił się na śmierć. Za „Wojtasem” poszedł list gończy.