https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kredyt lekiem na klęskę?

Renata Napierkowska
Na trzy gminy spadły w tym roku dwie plagi: w maju przymrozki, a w czerwcu gradobicie. Na to jednak, że z budżetu państwa spadną rolnikom pieniądze, jak manna z nieba, nie ma raczej co liczyć.

Na trzy gminy spadły w tym roku dwie plagi: w maju przymrozki, a w czerwcu gradobicie. Na to jednak, że z budżetu państwa spadną rolnikom pieniądze, jak manna z nieba, nie ma raczej co liczyć.

<!** Image 2 align=none alt="Image 173870" sub="- Z tej cebuli już nic nie będzie - mówi Alfred Ignacyk, rolnik z Żyrosławic w gminie Gniewkowo, gdzie też wystąpiło gradobicie Fot. Renata Napierkowska">- Z tych zalanych i zniszczonych przez grad roślin, plonów nie będzie. O warzywach i burakach nie ma co mówić. Nawet zboże grad już częściowo wymłócił - twierdzą zgodnie rolnicy z miejscowości, które dotknęło w czerwcu gradobicie.

W gminie Kruszwica najbardziej odczuwają skutki kapryśnej czerwcowej aury mieszkańcy wsi Sławęcin, w gminie Złotniki Kujawskie burza z piorunami i gradem dokonała największych zniszczeń w rejonie Palczyna i Pęchowa, a w Gniewkowie straty ponieśli rolnicy z kilkunastu miejscowości. Władze wszystkich trzech gmin zabiegają o pomoc dla poszkodowanych.

<!** reklama>- Właśnie objeżdżamy teren i oglądamy pola. Po dwóch tygodniach od gradobicia niektóre rośliny się podnoszą, inne uschły zupełnie. Wystąpiliśmy do wojewody Ewy Mes i wiemy, że zwróciła się do ministra rolnictwa o pomoc bezzwrotną dla poszkodowanych. My też chcemy ograniczyć wydatki na dożynki i przeznaczyć te pieniądze na pomoc - mówi wiceburmistrz Kruszwicy, Mikołaj Bogdanowicz.

Jak twierdzą zgodnie gospodarze, kredyty nawet niskoprocentowe nie są dla nich żadnym wsparciem. Większość już spłaca bowiem wcześniej zaciągnięte pożyczki. Gospodarze, których uprawy zostały niemal doszczętnie zniszczone od razu zresztą zastrzegali, że nie takiej pomocy się spodziewają.

- Najbardziej potrzebna będzie pomoc po zbiorach w postaci materiału siewnego i paszy dla zwierząt. Zbiory będą słabe, bo jedne rośliny całkiem uschły, inne co prawda, się podniosły, jednak nie wydadzą takich plonów, jak powinny - tłumaczy sołtys sołectwa Sukowy, Tomasz Wijaszka.

Za rolnikami ze Sławęcina wstawiła się też posłanka Anna Bańkowska. Niestety, wieści, jakie parlamentarzystka uzyskała w ministerstwie nie napawają optymizmem. - Sytuacja dla wielu rolników w naszym powiecie jest ciężka, także z tego powodu, że mieli zakontraktowane uprawy, co praktycznie spowoduje, że za niewywiązanie się z kontraktów będą musieli zapłacić kary. W odpowiedzi, którą uzyskałam od ministra rolnictwa jasno wynika, że rolnicy mogą liczyć jedynie na preferencyjne kredyty - mówi Anna Bańkowska.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
karol
rolnicy niech nie płaczą bo mają za nic dopłaty unijne
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski