https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Koszenie Brdy po samo dno

Sławomir Bobbe
Bydgoską rzekę czeka najpierw mały „lifting”, a potem, już w towarzystwie Kanału Bydgoskiego, trafi na „operacyjny stół”.

Bydgoską rzekę czeka najpierw mały „lifting”, a potem, już w towarzystwie Kanału Bydgoskiego, trafi na „operacyjny stół”.

<!** Image 2 align=right alt="Image 29799" >Nie ma chętnych na oczyszczenie Brdy z rosnących w niej roślin. Do przetargu zorganizowanego przez Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej nie zgłosił się żaden oferent. - Mamy bardzo sprzyjającą pogodę, trawy rozrosły się błyskawicznie - mówi Lidia Lubińska, kierowniczka inspektoratu RZGW w Toruniu. - We wrześniu na Brdzie mają odbyć się regaty. Ze względu na roślinność może okazać się, że ich rozegranie będzie trudne, tym bardziej, że stan rzeki jest bardzo niski. RZGW podjął się więc sam koszenia Brdy. - Sprowadzamy właśnie specjalne urządzenie, które po fazie testów, będzie oczyszczać Brdę na terenie miasta - zapowiada Lidia Lubińska.

W planach Miejskich Wodociągów i Kanalizacji są poważniejsze „operacje”. - Zamierzamy przeprowadzić bagrowanie (usuwanie odpadów z dna i pogłębianie koryta) Brdy i Kanału Bydgoskiego. Rzeka zostanie oczyszczona na odcinku 12 kilometrów, a Kanał Bydgoski na długości pięciu kilometrach. Szacujemy, że z dna wyciągniemy ponad 90 tysięcy metrów sześciennych osadów - mówi Magdalena Marszałek, rzeczniczka MWiK.

<!** reklama left>Będzie to jeden z etapów projektu „Bydgoski System Wodny i Kanalizacyjny”, na który pieniądze przekazuje również Unia Europejska.

Na bagrowanie czeka zwłaszcza Kanał Bydgoski. Z roku na rok bowiem jest bardziej zamulony, a jego dno zanieczyszczone. - Wygląda paskudnie, cały pokryty jest zielonym szlamem. A do tego niektórzy, nic sobie z tego nie robią i kąpią się w pobliżu śluz - alarmują Czytelnicy.

- W żyznych wodach, zasilanych nawet oczyszczonymi ściekami, taki wygląd wody to normalna sytuacja. Tym bardziej, że słoneczna aura sprzyja rozwijaniu się fitoplanktonu - mówi Jacek Goszczyński, naczelnik Wydziału Monitoringu Środowiska w Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Bydgoszczy. - Z różną intensywnością, obserwujemy to na kanale już od 30 lat. Dodatkowo obumierający plankton osiada na dnie, „wyciągając” z wody tlen. To z kolei jest przyczyną śnięcia ryb. Bagrowanie nie rozwiąże problemu, ale zapewniam, że będzie zdecydowanie lepiej.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski