W męskiej ekstraklasie trwa planowana przerwa. Kolejne mecze dopiero 16 kwietnia, do końca sezonu zasadniczego zostały 2 kolejki.
– Biorąc pod uwagę rozwój sytuacji, dotrzymanie tych terminów jest nierealne – mówi prezes Lotto Superligi i wiceprezes PZTS Zbigniew Leszczyński, który prowadzi też klub LOTTO Zooleszcz Gwiazda. – Pingpongiści pierwszej drużyny wrócili do swoich krajów – Japonii, Indii, Korei Płd. i Rosji. Nie wierzę, żeby w najbliższej przyszłości sytuacja na świecie i w Polsce miała się radykalnie zmienić na plus. Według mnie powinniśmy zakończyć sezon, a nie to odkładać. Przecież zawieszone są loty, więc nawet z zebraniem składu byłby problem. Rozegraliśmy 20 kolejek, na pierwszym miejscu jest Kolping Jarosław i to ta drużyna powinna zainkasować złoto - dodaje.
Gdyby spełnił się ten scenariusz, to wicemistrzem zostałaby Bogoria Grodzisk Maz., a brąz trafiłby do Działdowa.
Na 20 marca planowana jest wideokonferencja Polskiego Związku Tenisa Stołowego, na którym ma zapaść ostateczna decyzja. Niektóre kluby, np. Bogoria i Dojlidy Białystok proponują, by poczekać do końca kwietnia. Takie stanowisko ekipy z Podlasia nie dziwi. Z Polski nie zdążył wyjechać Chińczyk Li Yongyi, nad Wisłą mieszka Wang Zeng Yi (posiada też polski paszport). Gdyby rozgrywki ruszyły, a inni Azjaci nie mogli przylecieć, Dojlidy byłyby uprzywilejowane.
Energa Toruń jest obecnie piąta, LOTTO Zooleszcz Gwiazda siódma, Olimpia Unia Grudziądz zajmuje dziesiątą pozycję. W lidze jest 12 ekip.
