- Chciałabym w imieniu swoim oraz rodziców dzieci uczęszczających do przedszkola nr 43 zgłosić sytuację jaka miała miejsce pierwszego dnia. Temperatura nie była mierzona dzieciom, a czas oczekiwania na wejście to około 35 minut. Rodzice w kolejce bez maseczek bez dystansu, a na teren placówki w maseczkach wejść nie mogą gdzie tu jest logika? - irytuje się jedna z mam.
to może cię zainteresować
- Największy chaos wprowadzali ci rodzice, którzy przychodzili po raz pierwszy z najmłodszymi dziećmi. Wiadomo, że dzieciaki są całą sytuacją mocno wystraszone. Dla nich powinno być jakieś osobne wejście, pozostałe przedszkolaki radzą sobie świetnie i niepotrzebnie stały w kolejkach - ocenia inna mama.
Sam stojąc w kolejce, miałem za sobą kaszlące i smarkające dziecko. W kolejce był też chłopiec który wymiotował na chodnik, ale jego mama i tak zaprowadziła go do środka.
Reżim reżimem, a gdzie jest zdrowy rozsądek?
- Za tydzień, góra dwa w przedszkolach będzie luźniej, bo dzieciaki się pochorują. Rodzice otrzymali maile, że nie mają przyprowadzać chorych dzieci do przedszkola, ale mają to gdzieś, byle upchnąć dzieciaka - mówi rodzic dziecka uczęszczającego do fordońskiego przedszkola. - Sam stojąc w kolejce, miałem za sobą kaszlące i smarkające dziecko. W kolejce był też chłopiec który wymiotował na chodnik, ale jego mama i tak zaprowadziła go do środka. Temperatury też nikt nie mierzył, nie było na to czasu.
Zobacz również:
Kwarantanna domowa. Sprawdź, czego nie wolno robić!
