Korea Północna: Defilada wojskowa w Pjongjangu [ZDJĘCIA] Przed igrzyskami w Pjongczangu Kim Dzong Un pręży muskuły [WIDEO]

W tym roku wojskową paradę w Pjongjangu okrywała jeszcze większa tajemnica niż zwykle. Reżim milczał, a światowe media do samego końca nie wiedziały czy defilada w ogóle się odbędzie. Jak podaje CNN, miała ona jednak miejsce w czwartek o godzinie 10 czasu lokalnego, czyli mniej więcej w tym samym czasie co ceremonia powitania północnokoreańskich sportowców w Pjongczangu, a paradę oglądał przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un z żoną Ri Sol Dżu. Inaczej niż rok temu do Pjongjangu nie zaproszono zagranicznych dziennikarzy, a tylko nielicznych dyplomatów, a fragmenty militarnej uroczystości wyemitowano w telewizji siedem godzin później i bez wcześniejszej zapowiedzi. Reżim zakazał również publikowania bez wcześniejszej zgody wszelkich zdjęć i nagrań wideo z wydarzenia.

Jak podkreśla CNN, wyemitowany w telewizji materiał sugeruje, że tegoroczną defiladę zorganizowano na mniejszą skalę niż zwykle, na Placu Kima Ir Sena w Pjongjangu zgromadziło się jednak 50 tys. ludzi, w tym 13. tys. żołnierzy. Kim Dzong Un stwierdził z kolei, że Korea Północna stała się „militarną potęgą na skalę światową”. Nie wiadomo dokładnie jaką ilość wojskowego sprzętu wyeksponowano, w zeszłym miesiącu południowokoreański rząd poinformował jednak, że niedaleko lotniska w Pjongjangu widziano blisko 200 sztuk pojazdów wojskowych oraz broni, co mogło być próbą przed paradą.

Źródło:
RUPTLY

BBC podaje, że po raz pierwszy na defiladzie pojawił się pocisk balistyczny międzykontynentalnego zasięgu Hwasong-14, a także cztery egzemplarze nowszego pocisku, Hwasong-15. Ten drugi reżim testował w listopadzie ubiegłego roku, co zaniepokoiło USA i doprowadziło do nałożenia na Koreę Północną nowych sankcji. Hwasong-15, który może nawet przebyć odległość 13 tysięcy kilometrów, jest bowiem w stanie dotrzeć na terytorium Stanów Zjednoczonych. Anonimowe źródło dyplomatyczne mówiło wcześniej w CNN, że reżim pokaże na Placu Kim Ir Sena „tysiące” pocisków i rakiet, aby „porządnie wystraszyć Amerykanów”. Wyjątkowo podczas tegorocznej defilady nie pokazano jednak niczego, czego wcześniej nie przetestowano.

Coroczna parada wojskowa w Korei Północnej jest traktowana jako demonstracja militarnych możliwości reżimu. W tym roku odbyła się ona wyjątkowo w lutym, a nie w kwietniu, co wzbudziło kontrowersje. Zorganizowano ją bowiem dzień przed otwarciem Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pjongczangu. Wzbudziło to więc wątpliwości czy Korea Północna faktycznie chce ustabilizować sytuację na Półwyspie Koreańskim i przekreśliło nadzieje niektórych, że reżim zrezygnuje z przeprowadzania prób balistycznych i nuklearnych.

Na chęć polepszenia relacji z Korei Północną wskazywała zgoda reżimu na to, aby sportowcy z północy i południa pojawili się na otwarciu sportowej imprezy razem i pod jedną flagą. Do Korei Południowej wysłano również 280-osobową delegację, a także – po raz pierwszy w historii – przedstawicieli władzy, w tym Kima Yŏng Nama, przewodniczącego północnokoreańskiego parlamentu i ceremonialną głowę państwa, oraz członka rodziny Kima Dzong Nama: jego siostrę Kim Jo Dzong. Dla 28-latki, która jest ważną postacią w Partii Pracy Korei, będzie to debiut na światowej scenie politycznej. Jej obecność w Pjonczangu może jednak być kolejnym zgrzytem w napiętych relacjach z USA. Kim Jo Dzong, wiceprzewodnicząca departamentu ds. propagandy i agitacji, była bowiem oskarżana przez Waszyngton o nadużycia władzy.

POLECAMY:

Pierwszy wywiad z Elisabeth Revol. Co naprawdę wydarzyło się na Nanga Parbat?

Paweł Kowal: W Polsce są jeszcze pokłady antysemityzmu [WYWIAD]

Dyskryminacja mężczyzn w aquaparku? Sprawę bada Rzecznik Praw Obywatelskich

Do kogo trafią Oscary 2018? Oceniamy nominowanych, typujemy faworytów

Żony i dziewczyny piłkarzy wychodzą z cienia. Będzie program o polskich WAGs

60 tys. zł miesięcznie na etacie za bycie "na tak". Polska firma szuka pracownika na nietypowe stanowisko