Trwają intensywne prace, związane z przewidywanym uruchomieniem linii tramwajowej do dworca PKP. We wtorek i w środę drogowcy ustawiali barierki na wlocie ul. Kordeckiego w Focha.
<!** Image 3 align=none alt="Image 196116" sub="Przez dwa ostatnie dni drogowcy w ramach przebudowy okolic linii tramwajowej do dworca PKP ustawiali długi rządek barierek ochronnych. Ponoć specjalnie dla bezpieczeństwa pieszych Fot.: Tymon Markowski">
Długi rząd podwójnych barierek, zwanych w technicznej terminologii U-12, w kolorze czarnym „owija” narożnik i fragment chodnika, pozostawiając jedynie prześwity w postaci przejść dla pieszych.
- Po co oni to ustawili? - dziwi się nasz Czytelnik. - To skrzyżowanie po gruntownym remoncie, który i tak się ślimaczył, zostało oddane do użytku już grubo ponad rok temu. Mieszkam w pobliżu, więc wielokrotnie tamtędy przechodzę każdego dnia. I przez ten ponad rok nigdy nie widziałem, żeby na chodniku w tym miejscu parkował jakiś pojazd. Ani żeby pieszy próbował przejść to skrzyżowanie na ukos. To nonsens. Po co zatem ustawiać te barierki. Dla ozdoby? Nie szkoda pieniędzy?
<!** reklama>
Sprawdziliśmy. Rzeczywiście, długi ciąg czarnych barierek na jednym narożniku ulicy robi dziwne wrażenie. - Barierki zostały ustawione w celu podwyższenia bezpieczeństwa pieszych na skrzyżowaniu - wyjaśnia Krzysztof Kosiedowski, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy.
Trudno zgodzić się z tym rozumowaniem. W jaki sposób barierki mają chronić pieszych? I przed czym?
Zagrożenie pieszych, by nie zostali najechani przez pojazd, który miałby zaparkować w tym miejscu na chodniku, nie istnieje, wiadomo to z praktyki. Sami piesi też na jezdnię nie wejdą, bo w obie strony jest przejście na pasach, a na skróty nie ma dokąd iść, gdyż ze wszystkich stron śmigają pojazdy aż miło i chyba tylko samobójca mógłby się na taki krok zdecydować.
Barierka ta może mieć tylko jedno znaczenie dla pieszych: utrudni poruszanie się, gdy trzeba będzie przeciskać się pomiędzy przejeżdżającymi przejścia dla pieszych rowerzystami.
Niestety, nie udało nam się ustalić, ile wykonanie barierek na wlocie Kordeckiego w Focha kosztowało miasto, a właściwie nas, podatników. Krzysztof Kosiedowski odpowiedział wymijająco, że bezpieczeństwa pieszych, które stanowi cel nadrzędny opisywanych działań, nie można rozpatrywać w kategoriach ekonomicznych.