https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Konopie polsko-holenderskie

Jarosław Jakubowski
W bydgoskim Sądzie Okręgowym zaczął się wczoraj proces Janusza U. i Roberta H., oskarżonych o nielegalną produkcję marihuany.

W bydgoskim Sądzie Okręgowym zaczął się wczoraj proces Janusza U. i Roberta H., oskarżonych o nielegalną produkcję marihuany.

<!** Image 2 align=right alt="Image 78663" sub="Policjanci w bydgoskim sądzie prowadzą Janusza U. i Roberta H. (po prawej) Fot. Tadeusz Pawłowski">Szczyt popularności Janusza U. przypada na lata 90. Prowadził wtedy biznes w branży odzieżowej, a kiedy został mężem Miss Polski, stał się również bohaterem kronik towarzyskich. Wszystko jak nożem uciął skończyło się w roku 2000, kiedy Januszowi U. zaczęło deptać po piętach Centralne Biuro Śledcze. W Osielsku odkryto supernowoczesną szklarnię z plantacją konopi indyjskich. W ręce CBŚ wpadło kilka osób. Janusz U. wykorzystał fakt, że ma podwójne obywatelstwo i zainstalował się w Berlinie. Żył tam spokojnie aż do grudnia 2006 roku, kiedy na podstawie europejskiego nakazu aresztowania został zatrzymany, a potem przekazany stronie polskiej.

Niepozorny nauczyciel

Wczoraj, prowadzony przez policyjny konwój na rozprawę, był zaskoczony liczną obecnością mediów. Szpakowaty i krótko ostrzyżony, w szarej marynarce przypominał bardziej nauczyciela (którym jest z wykształcenia) niż biznesmena. 51-letni dziś Janusz U. przyznał się do stawianych mu zarzutów, ale odmówił składania wyjaśnień. Sąd odczytał więc jego wcześniejsze zeznania, w których opisał współpracę ze współoskarżonym Robertem H. Ten 49-letni Holender pod koniec lat 90. prowadził wspólnie z Januszem U. firmę konfekcyjną.

Problem z Holendrami

- Pewnego dnia zaproponował mu utworzenie kolejnej firmy - miała zajmować się produkcją roślin ozdobnych. Robert H. miał ją założyć ze swoim holenderskim wspólnikiem. Ja załatwiłem lokal, przyłącze prądu o odpowiedniej mocy i zająłem się przeróbkami budowlanymi. Holendrzy zajęli się montażem urządzeń i nadzorem plantacji. Produkcja ruszyła jesienią 1999 roku - czytała sędzia Ewa Kujawska-Loroch. Wkrótce Janusz U. pożałował, że wszedł w ten biznes - rachunki za prąd i czynsz rosły, a holenderscy wspólnicy nie regulowali należności. Biznesmen zaczął szukać kontaktów ze światem przestępczym, m.in. ze znanym gangsterem „Szafirem”, żeby jak twierdzi, zapewnić sobie ochronę.

<!** reklama>Doszło do porwania dla okupu dwóch obywateli Holandii - braci van O., choć Janusz U. zaprzecza, że miał z tym jakikolwiek związek. Proces jeszcze bez niego zakończył się wyrokami skazującymi, zostały one jednak uchylone przez sąd apelacyjny. Powtórka odbędzie się już z udziałem głównego aktora - byłego męża Miss Polski.

We wczorajszej rozprawie uczestniczyła tłumaczka przysięgła języka angielskiego, która przekładała Robertowi H. jej przebieg. Zjawił się też obserwator z Ambasady Królestwa Niderlandów.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski