Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konkurs na dyrektora Filharmonii Pomorskiej. Nie ma końca kontrowersji wokół obsady stanowisk

Jarosław Jakubowski
Kto zostanie szefem tej placówki kulturalnej?
Kto zostanie szefem tej placówki kulturalnej? Dariusz Bloch
Konkursy na dyrektorów instytucji kultury są często nazywane „cyrkami”. Powodów jest wiele. Podstawowy zaś taki, że zwycięzcami okazują się zwykle ci, którzy wygrać mieli.

Znamy już kandydatów na dyrektora Filharmonii Pomorskiej w Bydgoszczy. Jest ich siedmiu, o żadnym nie można powiedzieć, że jest kimś wybitnym w swojej dziedzinie, mimo że nie brak wśród nich osób mających związek ze światem muzycznym. Czy to jednak nie za mało? Czy instytucja założona przez Andrzeja Szwalbego nie zasługuje na kogoś większego kalibru?
[break]

Z klubu do filharmonii?

Część kandydatur może wręcz wprawiać w osłupienie. Józef Eliasz to doskonale znany jazzman, właściciel knajpy „Eljazz”, były radny Platformy Obywatelskiej. Czy kierowanie klubem pomoże mu w prowadzeniu dużej, szacownej instytucji, która stoi przed remontem i modernizacją? Maciej Puto doświadczenie w kierowaniu placówkami kultury ma - jest szefem Kujawsko-Pomorskiego Centrum Kultury w Bydgoszczy, zdobył także wykształcenie muzyczne i dał się poznać jako sprawny organizator i obdarzony swadą konferansjer. Ale znowu - czy to kwalifikacje wystarczające, żeby pokierować filharmonią?
O części kandydatów można powiedzieć wyłącznie, że są. Bogusław Dawidow, Mateusz Słojewski, Bogusław Kobierski, Zbigniew Staniszewski - nazwiska albo w ogóle anonimowe, albo znane wyłącznie ludziom dobrze zorientowanym w świecie muzycznym.
W tym gronie realny związek ze specyfiką filharmonii ma Cezary Nelkowski, wieloletni zastępca wieloletniej dyrektor bydgoskiej FP - Eleonory Harendarskiej. Wieść gminna niesie, że właśnie tę osobę widziałaby ona jako swego następcę. Ta sama wieść niesie również, że największe szanse na dyrektorski fotel przy ulicy Libelta posiada Maciej Puto. Warunki konkursu idealnie zgadzają się z jego kwalifikacjami. Nie bez znaczenia jest fakt, że kieruje inną instytucją „marszałkowską” - K-PCK.

Karuzela ze stanowiskami

Czy zostanie następcą Eleonory Harendarskiej, a jego z kolei zastąpi przy pl. Kościeleckich Konstanty Dombrowicz, były prezydent Bydgoszczy, a obecnie kierownik w tymże centrum? Zobaczymy. Tuż po długim weekendzie komisja konkursowa oceni formalnie kandydatury i zaprosi tych, którzy przejdą dalej na przesłuchania.
Bez większego echa przeszedł niedawny konkurs na dyrektora Teatru Polskiego w Bydgoszczy. Jakoś nikt nie zwrócił uwagi, że to już drugi z rzędu konkurs, w którym wygrywa osoba wskazana przez poprzedniego dyrektora. Teatrem Polskim w Bydgoszczy od lat rządzi swoista dynastia dyrektorów. Najpierw Paweł Łysak, namaszczony przez odchodzącego do Gdańska Adama Orzechowski, obecnie - wskazany przez Łysaka - Paweł Wodziński.

Dynastia po bydgosku

Nie oceniam tu dokonań szefów bydgoskiej sceny. Warto jednak pamiętać o tutejszej „dynastii” w kontekście ostatniej afery z konkursem na dyrektora Teatru Horzycy w Toruniu. Tam komisja konkursowa stosunkiem 8:1 wskazała Romualda Pokojskiego. Zarząd Województwa uznał, że Pokojski nie spełnia jego oczekiwań i konkurs unieważnił.
Obie sytuacje - bydgoska i toruńska - są zgodne z prawem. Obie poddają w wątpliwość sens organizowania konkursów, które wyglądają na czystą fikcję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!