Zobacz wideo: Czego szukaliśmy w Internecie w 2020 roku?
- 1 stycznia wchodzi w życie korzystne dla Bydgoszczy porozumienie w sprawie oświetlenia ulic, placów i dróg, tj. terenów zarządzanych przez prezydenta Bydgoszczy, czyli zdecydowanej większości oświetlenia na terenie miasta. To efekt umów dotyczących napraw i obsługi lamp, jakie Bydgoszcz podpisała jesienią ze spółką Enea Oświetlenie – informuje ratusz.
Wszystkie lampy w Bydgoszczy naprawione
Jeszcze przed wejściem w życie umowy, ENEA naprawiła zepsute lampy na bydgoskich ulicach. Obecnie na terenie miasta wszystkie lampy są sprawne, a zgłaszane naprawy realizowane są na bieżąco. Według porozumienia, które obowiązywać będzie do końca 2021 roku, ENEA ma maksymalnie pięć dni na naprawy zgłaszanych przez mieszkańców i miasto usterek.
Warto jednak podkreślić, że nowa umowa dotyczy jedynie lamp na terenach administrowanych przez prezydenta miasta. Wygasa jednocześnie umowa, która dotyczyła oświetlenia terenów zarządzanych przez spółdzielnie mieszkaniowe, wspólnoty mieszkaniowe czy deweloperów, których jest grubo ponad 3 tysiące.
- Miasto Bydgoszcz od 1 stycznia będzie płaciło wyłącznie za oświetlenie swoich ulic, placów i dróg tj. tych zarządzanych przez Prezydenta Miasta. Takich lamp w mieście mamy prawie 30 tysięcy – informuje ratusz.
Miasto chce mieć swoje lampy
To właśnie na tle tego, za oświetlenie jakich terenów ma płacić miasto do szło do konfliktu z energetyczna spółką. Miasto wskazywało dodatkowo, że liczba lamp, za które płaci nie zgadza się ze stanem istniejącym, a ENEA w swoim zasobie posiada często przestarzałe oświetlenie, które generuje potężne koszty po stronie samorządu. Spór z ENEA Oświetlenie, w wyniku którego nie naprawiano m. in. zepsutych lamp, utwierdził ratusz w przekonaniu, że trzeba powoli, ale konsekwentnie inwestować we własne lampy. Te nowoczesne, energooszczędne, są tańsze w eksploatacji, naprawach i co najważniejsze - długowieczne.
To Cię może też zainteresować
- Nowoczesne lampy miejskie powstają m. in. przy nowych inwestycjach drogowych np. ulicach Grunwaldzkiej, Kujawskiej czy Stawowej. Wszystkie nowe punkty świetlne są nowoczesne i energooszczędne. Średni wiek lamp Miasta to zaledwie 13 lat – zapewniają urzędnicy ratusza.
Doświetlenie w Fordonie wcale nie doświetla
Nowa umowa nie rozwiąże wszystkich problemów z oświetleniem w mieście. A na awarie lamp, nie tylko tych będących własnością ENEA, bydgoszczanie są szczególnie "uczuleni", zwłaszcza w miejscach, w których odpowiadają one za bezpieczeństwo.
- Na skrzyżowaniu ulic Twardzickiego, Łochowskiego i Teski dochodzi bardzo często do potrąceń. Dlatego w tym miejscu zostało zamontowane tzw. doświetlenie, które od dłuższego czasu nie działa, co stwarza ogromne zagrożenie. Mimo wielu pism do ZDMiKP awaria nie została usunięta. Czy musi dojść do kolejnej tragedii?? Kto wtedy weźmie za to odpowiedzialność? Po co wydawać publiczne pieniądze skoro coś, co miało służyć stało się tylko atrapą? - irytuje się nasza Czytelniczka z Fordonu.
