Na Sportowej twierdzą, że propozycja „Grega” jest nie do przyjęcia. Szanse na kompromis są coraz mniejsze.
<!** Image 2 align=none alt="Image 181165" sub="Grzegorz Walasek to twardy negocjator. Szanse na to, że ustąpi wydają się iluzoryczne Fot.: Michał Szmyd">Grzegorz Walasek ma z Polonią wiążący kontrakt do końca przyszłego sezonu. Problem w tym, że jego łączna wartość wynosi 1,7 miliona złotych. Na taki wydatek bydgoskich działaczy nie stać. Głównie za sprawą mniejszej, niż we wcześniejszych latach, dotacji z ratusza.
Od 1,3 mln do 1,7 mln
Nic więc dziwnego, że działacze zaproponowali „Gregowi” renegocjację warunków umowy. Z naszych informacji wynika, że zawodnik miał dostać na przygotowanie do sezonu 500 tys. zł (zamiast 1 mln) i 4 tys. zł za punkt (zamiast 3,5 tys.). Przy założeniu, że w sezonie dowiózłby do mety 200 oczek, to jego łączny zarobek wyniósłby 1,3 mln.
Walasek na taką propozycję jednak się nie zgodził. W tzw. międzyczasie zaczął sondować możliwości zatrudnienia w innych klubach. Do Lotosu raczej nie trafi, chociaż prezes Maciej Polny oferował mu ponoć 1,5 mln zł. Transfer nad morze odradzają jednak „Gregowi” byli zawodnicy gdańskiego klubu. Jako powód podają duże kłopoty z wyegzekwowaniem obiecanych w kontrakcie pieniędzy.
Jak ustalił „Express”, Walasek dogadał się z Marmą Rzeszów, w której ma zarabiać 1,7 mln zł. Tutaj jednak pojawił się inny problem - duże koszty przejazdów do i z Rzeszowa.
Walka o przyszłość żużla
W miniony weekend „Greg” przyjechał do Bydgoszczy i zaproponował kontynuowanie rozmów. Niewiele jednak z tego wyszło. W prywatnych wypowiedziach dotychczasowy kapitan miał ponoć zarzucać działaczom brak dobrej woli w negocjacjach. Walasek liczył, że kontrakt będzie przemodelowany (mniej na przygotowanie do sezonu i więcej za zdobycze punktowe), ale jego wartość pozostanie na dotychczasowym poziomie.
<!** reklama>- Brak dobrej woli? - dziwi się osoba z kręgów klubowych. - Grzegorz godził się na takie przemodelowanie umowy, że w ogólnym rozrachunku i tak wyszedłby na swoje, czyli 1,7 miliona złotych. Zaproponowaliśmy 1,3 miliona, co i tak byłoby dla nas znacznym obciążeniem budżetu. Czy tak ciężko zrozumieć, że my nie mamy takiej kasy i walczymy o przyszłość żużla w Bydgoszczy? Jeśli ponownie wpędzimy się w długi, to władze miasta już nam nie pomogą - dodaje.
Jak już pisaliśmy, Walasek wyjechał z Bydgoszczy z aneksem rozwiązującym umowę za porozumieniem stron, który teraz pokaże swoim prawnikom. Wprawdzie pytany przez „Express”, prezes Marian Dering nie wykluczył żadnego scenariusza, ale raczej trudno spodziewać się przełomu w negocjacjach.
Podpisy dopiero w grudniu
Wygląda więc na to, że kibice muszą przyzwyczajać się do myśli, że dotychczasowego kapitana na Sportowej już nie zobaczą.**Kto zatem będzie jeździł w Polonii w sezonie 2012? Zostają Emil Sajfutdinow, Tomasz Gapiński, Szymon Woźniak i Mikołaj Curyło. Przesądzone jest pozyskanie Artioma Łaguty i Krzysztofa Buczkowskiego.
Kto jeszcze? Lista jeźdźców, z którymi prowadzone są rozmowy jest bardzo długa. Wystarczy wymienić tylko Roberta Miśkowiaka, Roberta Kościechę, Taia Woffindena czy Piotra Świderskiego. Na ostateczne rozstrzygnięcia musimy jednak poczekać do początku grudnia. Dopiero wtedy będzie bowiem można podpisywać umowy z żużlowcami, którzy startowali wcześniej w innych klubach.