- Wszystko zaczęło się 12 lat temu, kiedy przeszedłem na świadczenie przedemerytalne. Nie lubię nudy, więc musiałem sobie wypełnić wolny czas - twierdzi 73-letni pan Jerzy. - Wcześniej kolekcjonowałem znaczki filatelistyczne i jako miłośnik sportu, zwłaszcza piłki nożnej i lekkoatletyki, metalowe znaczki klubów sportowych, które wpinałem w szalik. Trzymałem je na działce, ale niestety, podczas włamamia złodzieje mi je ukradli. Mam duszę zbieracza, więc wymyśliłem sobie autografy - mówi. Swoją kolekcję trzyma w 22 segregatorach. Podzielił ją na 5 kategorii: sport, polityka, kobiety, mężczyźni i kościół. - Na różowych kartach są zdjęcia i autografy pań, na zielonych panów - tłumaczy i po chwili otwiera segreatory, w których znaleźć można autografy: Emilii Krakowskiej, Anny Polony, Władysława Bartoszewskiego, Ryszarda Kalisza, Donalda Tuska, Lecha Kaczyńskiego, Lecha Wałęsy, Barbary Wrzesińskiej, Jeleny Isinbajewej, prymasa Józefa Glempa, Andrzeja Leppera, Justyny Kowalczyk, Katarzyny Żak, Henryki Krzywonos, Anny Bańkowskiej, Stanisławy Celińskiej, Beaty Mikołajczyk, Jerzego Szmajdzińskiego. Wyliczać można by w nieskończoność.
[break]
- Najbardziej cenny jest dla mnie autograf papieża Jana Pawła II, który trzymam osobno na półce. Dostałem nawet oficjalne potwierdzenie od księdza kardynała Stanisława Dziwisza, że to autentyczny podpis Ojca Świętego - podkreśla.
Zdobycie cennych podpisów, wymaga jednak czasem wielu poświęceń. - Najdłużej czekałem na autograf Krzysztofa Krawczyka. Dopiero o trzeciej nad ranem zjawił się w hotelu. Okazało się bowiem, że po koncercie, artysta razem z żona udał się na bankiet - opowiada. Trudno było też zdobyć podpis Aleksandra Kwaśniewskiego. - Musiałem pokonać trzy kordony ochroniarzy, aby dostać się na schody Filharmonii Pomorskiej, do której wchodził prezydent- wspomina.
Pan Jerzy przyznaje, że wiedzę na temat wizyt znanych osób nad Brdą czerpie z „Expressu Bydgoskiego”. - Od 20 lat czytam waszą gazetę. Już o godz. 5.10 jestem w kiosku - dodaje.