Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolekcjoner autografów najdłużej, bo osiem godzin czekał na Krzysztofa Krawczyka, ale najcenniejszy jest podpis Jana Pawła II

Małgorzata Pieczyńska
Małgorzata Pieczyńska
Pan Jerzy przechowuje autografy w specjalnych segregatorach
Pan Jerzy przechowuje autografy w specjalnych segregatorach Dariusz Bloch
- Czasem przeganiają mnie ochroniarze, ale jestem cierpliwy. Może dlatego udało mi się zebrać aż 12 tys. 705 podpisów znanych osób - mówi Jerzy Słupski z Kapuścisk, właściciel imponującej kolekcji autografów.

- Wszystko zaczęło się 12 lat temu, kiedy przeszedłem na świadczenie przedemerytalne. Nie lubię nudy, więc musiałem sobie wypełnić wolny czas - twierdzi 73-letni pan Jerzy. - Wcześniej kolekcjonowałem znaczki filatelistyczne i jako miłośnik sportu, zwłaszcza piłki nożnej i lekkoatletyki, metalowe znaczki klubów sportowych, które wpinałem w szalik. Trzymałem je na działce, ale niestety, podczas włamamia złodzieje mi je ukradli. Mam duszę zbieracza, więc wymyśliłem sobie autografy - mówi. Swoją kolekcję trzyma w 22 segregatorach. Podzielił ją na 5 kategorii: sport, polityka, kobiety, mężczyźni i kościół. - Na różowych kartach są zdjęcia i autografy pań, na zielonych panów - tłumaczy i po chwili otwiera segreatory, w których znaleźć można autografy: Emilii Krakowskiej, Anny Polony, Władysława Bartoszewskiego, Ryszarda Kalisza, Donalda Tuska, Lecha Kaczyńskiego, Lecha Wałęsy, Barbary Wrzesińskiej, Jeleny Isinbajewej, prymasa Józefa Glempa, Andrzeja Leppera, Justyny Kowalczyk, Katarzyny Żak, Henryki Krzywonos, Anny Bańkowskiej, Stanisławy Celińskiej, Beaty Mikołajczyk, Jerzego Szmajdzińskiego. Wyliczać można by w nieskończoność.
[break]
- Najbardziej cenny jest dla mnie autograf papieża Jana Pawła II, który trzymam osobno na półce. Dostałem nawet oficjalne potwierdzenie od księdza kardynała Stanisława Dziwisza, że to autentyczny podpis Ojca Świętego - podkreśla.

Zdobycie cennych podpisów, wymaga jednak czasem wielu poświęceń. - Najdłużej czekałem na autograf Krzysztofa Krawczyka. Dopiero o trzeciej nad ranem zjawił się w hotelu. Okazało się bowiem, że po koncercie, artysta razem z żona udał się na bankiet - opowiada. Trudno było też zdobyć podpis Aleksandra Kwaśniewskiego. - Musiałem pokonać trzy kordony ochroniarzy, aby dostać się na schody Filharmonii Pomorskiej, do której wchodził prezydent- wspomina.
Pan Jerzy przyznaje, że wiedzę na temat wizyt znanych osób nad Brdą czerpie z „Expressu Bydgoskiego”. - Od 20 lat czytam waszą gazetę. Już o godz. 5.10 jestem w kiosku - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!