Zarekwirowane 32 sieci kłusownicze i 3 pontony oraz dwóch zatrzymanych mężczyzn to efekt walki mogileńskich policjantów z kłusownikami.
<!** Image 2 align=none alt="Image 159257" sub="Policjanci z Mogilna w garażu kłusownika znaleźli cały arsenał sieci, wontonów i innych urządzeń służących do nielegalnego połowu ryb / Fot. Nadesłane">Zaostrzone kije, osadzone na trzonku metalowe widły, harpuny - to urządzenia, jakie do nielegalnego połowu ryb wykorzystało niedawno czterech mężczyzn zatrzymanych pod Pakością. - Niestety, mimo że liczba takich zdarzeń spada, to kłusownicy stają się coraz bardziej brutalni. Poranione, przebite metalowym ostrzem ryby chorują i giną powolną śmiercią. To był jeden z bardziej brutalnych nielegalnych połowów w ostatnim czasie. Na szczęście, dzięki dobrej współpracy z policją udało się zatrzymać czterech mężczyzn, którzy w ten sposób polowali na ryby - opowiada komendant posterunku Państwowej Straży Rybackiej w Kruszwicy, Leław Tarnowski.
<!** reklama>Zwykle kłusownicy stosują bardziej cywilizowane metody, na przykład podkradając ryby z sieci rybackich. Niszczą jednak wtedy sprzęt.
Sukcesem w walce z kłusownikami może się też pochwalić mogileńska policja. Funkcjonariusze zatrzymali w środę dwóch mężczyzn na jeziorze Bronisław, którzy pod osłoną nocy dokonywali nielegalnych połowów.
- Około godziny drugiej w nocy skierowaliśmy nad wodę dwa patrole. Było wiadomo, że znani policjantom mężczyźni dopiero się rozdzielili: jeden poszedł do znajdującego się nieopodal domu, drugi z odłowionymi rybami fiatem palio odjechał do Mogilna - relacjonuje przebieg zdarzeń rzecznik prasowy mogileńskiej komendy, podkomisarz Tomasz Rybczyński.
Stróże prawa nieoznakowanym wozem pojechali za mężczyzną pod garaż, gdzie podczas kontroli zarekwirowali wonton rybacki i 20 kilogramów ryb. W garażu 36-latek miał cały arsenał sprzętu służącego do nielegalnego połowu: sieci typu żak, wontony i słępy. Drugi z kłusowników został zatrzymany w swoim domu w Krzyżannie. W pomieszczeniach gospodarczych funkcjonariusze znaleźli 8 wontonów i 3 pontony z wiosłami. Obaj kłusownicy trafili do aresztu, grozi im teraz grzywna, kara ograniczenia lub pozbawienia wolności do dwóch lat.
- Liczbę takich zdarzeń ogranicza współpraca straży rybackiej z policją, chociaż zdajemy sobie sprawę, że nie wszystkie zdarzenia są ujawniane. Kłusownictwo zdarza się przez cały rok, jednak w okresie przedświątecznym spodziewamy się nasilenia takich przypadków, dlatego okolice akwenów będą patrolowane częściej - zapowiada szef inowrocławskiej komendy, Jakub Wawrzyniak.