Dokończenie realizacji projektu wspieranego unijnymi środkami (175 milionów złotych) wystartowało pod koniec maja, a na dobre ruszyło w wakacje. W ramach inwestycji do realizacji wyznaczono 108 zadań, z czego 37 zostało wykonanych wcześniej, zanim MWiK rozwiązał umowę z poprzednim wykonawcą, który nie uporał się z realizacją inwestycji w terminie (2020 r.). Na wszystkie pozostałe miejska spółka podpisała umowy do realizacji w 2023 r.
Po co realizowany jest sam projekt?
– Po pierwsze, aby uniknąć podtopień budynków, piwnic i ulic w wyniku silnych, nawalnych deszczy. Po drugie zebrana deszczówka z części zbiorników zostanie wykorzystana do podlewania terenów zielonych – tłumaczy MWiK.
Projekt utrudnia życie kierowcom. Każdego dnia do naszej redakcji napływają głosy narzekających na to, że w krótkim czasie rozkopano tak wiele ulic.
- Mieszkam pod Bydgoszczą, 25 grudnia jechałem do rodziny ulicą Solskiego – relacjonuje pan Dariusz, Czytelnik „Expressu Bydgoskiego”. - W pewnym momencie, tuż przed skrzyżowaniem z Piękną i Kossaka, skończył się asfalt! Wpadłem w dziury; dobrze że jechałem wolno, w przeciwnym razie mógłbym poważnie uszkodzić podwozie. Jestem kierowcą od czterdziestu lat, ale czegoś takiego jeszcze nie przeżyłem. Gdy wracałem, sprawdziłem, czy nie przeoczyłem jakichś znaków ostrzegawczych. Nie przeoczyłem, bo żadnych tam nie było!
W miejscu, o którym mówi nasz Czytelnik, trwają roboty przy budowie zbiornika infiltracyjnego.
- Prace w tym miejscu powinny już się zakończyć. Opóźnienie spowodowane jest kolizją z siecią gazową, której nie było na mapie – mówi naszej gazecie Marek Jankowiak, rzecznik prasowy spółki Miejskie Wodociągi i Kanalizacja w Bydgoszczy. - Rozumiem zdenerwowanie kierowców, dziękuję za sygnał. Niezwłocznie przyjrzymy się sprawie. Mogę zapewnić, że prace wykończeniowe, które nam pozostały, zrealizowane zostaną grubo przed terminem realizacji projektu, czyli przed 30 kwietnia 2024 roku.
