https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kłopotliwa przeprowadzka pana Stanisława

Sonia Gruszka
Stanisław Kanicki ze Śródmieścia przez lata zajmował murowaną szopkę w podwórzu kamienicy, w której mieszka. Półtora roku temu ADM wezwała go do opróżnienia pomieszczenia.

<!** Image 2 alt="Image 171581" sub="W piątek zastaliśmy pana Stanisława w trakcie opróżniania szopy. Murowana drewutnia aż po sufit zastawiona była rozmaitymi sprzętami, deskami i narzędziami
Fot. Dariusz Bloch">Stanisław Kanicki ze Śródmieścia przez lata zajmował murowaną szopkę w podwórzu kamienicy, w której mieszka. Półtora roku temu ADM wezwała go do opróżnienia pomieszczenia.

Pan Stanisław nie posiadał umowy zezwalającej na użytkowanie pomieszczenia. Trzymał w nim głównie opał i niepotrzebne w domu sprzęty. Pierwsze wezwanie do opróżnienia szopki wysłano 17 września ubiegłego roku.

- Chodziłem, prosiłem, żeby pozwolili mi użytkować szopkę ze względu na zły stan mojego zdrowia. Mam pomieszczenie w piwnicy, ale trudno mi z niego korzystać. Przez lata korzystałem z tej szopki, a teraz nagle w ADM doszli do wniosku, że nadaje się ona do rozbiórki - skarży się pan Stanisław.

<!** reklama>

Zarządca zwrócił uwagę na zły stan techniczny drewutni, który zagraża bezpieczeństwu użytkowników po sygnałach od lokatorów. Po drugie, nasz Czytelnik zajmował pomieszczenie bez umowy. Sprawa ciągnęła się przez kilka miesięcy. Pan Stanisław nie reagował na kolejne wezwania do przeniesienia swoich rzeczy. Bydgoszczanin porusza się o kulach. Cierpi również na padaczkę. ADM poinformowała mężczyznę, że jeśli nie zareaguje na wezwanie, szopka zostanie opróżniona na jego koszt.

- Pomieszczenie gospodarcze, które do tej pory użytkował Stanisław Kanicki, jest przeznaczone do rozbiórki. Ten pan ma prawo do użytkowania pomieszczenia w piwnicy, które pozwala na składowanie opału. Znamy sytuację pana Stanisława. Wiemy o jego niepełnosprawności, dlatego wciąż usiłujemy załatwić tę sprawę polubownie. Niemniej jeśli mieszkaniec nie ulegnie, będziemy zmuszeni wszcząć procedurę. Niestety, koszty komisyjnego opróżnienia szopki z nakazem policji będzie musiał pokryć pan Stanisław - wyjaśnia Magdalena Marszałek, rzeczniczka ADM.

W piątek zastaliśmy pana Stanisława w trakcie opróżniania szopy. Murowana drewutnia aż po sufit zastawiona była rozmaitymi sprzętami, deskami i narzędziami. Na drewnianych drzwiach wisiały stare kurtki. Drewno i inne ciężary schorowany mężczyzna przenosił do piwnicy samodzielnie, choć w mieszkaniu był w tym czasie jego dorosły syn. Pan Stanisław ma siedmioro dorosłych już dzieci. Obecnie mieszka tylko z żoną i synem. Wcześniej skarżył się, że nie ma mu kto pomóc w opróżnieniu szopki.

- Syn studiuje. Chce zostać prawnikiem, więc musi się uczyć - odpowiedział, gdy zapytaliśmy, dlaczego nie poprosi o pomoc syna.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

a
agnesbydgoszcz
niech pan Kanicki nie robi z siebie ofiary bo chory to on jest wtedy kiedy idzie do prasy albo na komisje lekarska staje.
Sprzątanie w koło sklepu monopolowego przy ul. Hetmańskiej nie sam mu nawet kule potrzebne lub jak wojuje z sąsiadami lub latanie na policje i donoszenie na wszystkich to na to ma siłę i zdrowie. A synka to niech on nie broni bo to nie prawda że syn studiuje chyba że teraz się tak nazwywa dilerowanie narkotykamii ćpanie bo tylko to potrafi.
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski