Nawet kilkadziesiąt czytelników dziennie - dla takiego wyniku warto pokusić się o stworzenie strony internetowej. Często ich autorami są młodzi bydgoszczanie.
Cztery lata temu fordonianin Miłosz Sałaciński szukał szewca w swojej okolicy. Nie mógł znaleźć. Okazało się, że w Internecie jest kłopot z ogłoszeniami firm usługowych. - Syn zaproponował: po co mamy szukać takich ogłoszeń, skoro sami możemy je umieszczać. Zaczęła się praca nad szablonem strony internetowej. 1 stycznia 2006 roku ruszył potral „Infofordon” - mówi Miłosz Sałaciński. Infofordon.pl publikuje własne informacje z dzielnicy i z Bydgoszczy, ale przede wszystkim reklamy. Na ogół mniejszych firm i punktów usługowych oraz developerów. - Sukces portalu infofordon.pl zachęcił nas do pójścia za ciosem. Od 11 listopada robimy internetową gazetę „Życie Bydgoszczy”. Na jej bazie powstają też „Życie Inowrocławia” i „Życie Torunia” - dodaje redaktor serwisu.
<!** Image 3 align=none alt="Image 163207" sub="Łukasz Religa, 21-letni reporter Portalu Bydgoskiego, ma misję informowania bydgoszczan o tym, co ciekawego dzieje się w mieście.
Fot. Tymon Markowski">
Poprawiają się inne portale osiedlowe. Mocno lokalny charakter ma strona wyzynyonline.pl, która prezentuje codzienność tej dużej bydgoskiej dzielnicy. Portal zwraca uwagę przyjemną szatą graficzną, czego nie można powiedzieć o większości tego typu mediach.
Łukasz Religa ma 21 lat już zdobył w mieście renomę wszędobylskiego reportera. Na współredagowanej przez niego stronie portalbydgoski.pl znajdziemy informacje o chaosie na kolei, ale też o procesie wyborczym Bruski-Dombrowicz czy meczach siatkarek bydgoskiego Centrostalu. Są wieści z regionu, a w nagraniu dźwiękowym tydzień podsumowuje poseł Andrzej Walkowiak.
<!** reklama>
Łukasz Religa jest aktywny na Facebooku, gdzie zamieszcza linki do artykułów publikowanych w portalu, komentuje bieżące wydarzenia, uczestniczy w dyskusjach. - Portal Bydgoski jest kontynuacją strony 24bydgoszcz.pl. Zajmuję się tym od trzech lat. Mocno stawiamy na multimedia, bo nie wszystko można zobaczyć w telewizji. Jak wskazuje nazwa, mamy probydgoski profil, często kierujemy informacje do kibiców bydgoskich drużyn. Pokazujemy też życie polityczne. Bazujemy głównie na własnych informacjach - mówi Łukasz Religa. Jego portalbydgoski.pl odwiedza dziennie ponad 2 tysiące osób. Niedawno spółka wydająca portal uruchomiła dział reklamy.
Coraz częściej twórcy internetowych mediów w Bydgoszczy dostrzegają biznesową stronę tej działalności. Reklamy są głównym źródłem dochodu. Na przykład infofordon.pl bierze za umieszczenie ogłoszenia od 100 do 1000 złotych. Zwykle to małe, kilkuosobowe firmy, często rodzinne.
Ale są też redakcje bardziej rozbudowane. Tak jak infobydgoszcz.pl, najstarszy tego typu portal w Bydgoszczy, obecny w sieci już od 10 lat. Codzienną porcję informacji przygotowuje dziewięciu reporterów i fotoreporter oraz siedmioro współpracowników. Infobydgoszcz jest tworzony przez młode osoby i kieruje swój przekaz również przede wszystkim do młodych bydgoszczan.
Nie wszystkim twórcom bydgoskich portali się udaje. Chwalony za publikowanie ciekawostek z historii miasta serwis bydzia.pl przestał już działać. - Nie zachwycał stroną graficzną, ale miał rzadko dziś spotykany inteligencki sznyt. Takich portali zdecydowanie brakuje - ocenia pan Sławomir, codziennie odwiedzający większość bydgoskich portali internetowych.
Rynek internetowych portali nie znosi próżni. Miejsce stron, które przestały działać, zajmują nowe. Często impulsem do stworzenia portalu jest nie kalkulacja biznesowa, ale pasja. Tak było w przypadku wspominaj.bydgoszcz.pl. Strona jest projektem Stowarzyszenia Bydgoskie Kamienice. Na archiwalnych fotografiach pochodzących z prywatnych zbiorów, przedstawia historię Bydgoszczy w latach 1900-2000. Pod najnowszym zdjęciem znajdujemy taki podpis: „Stacja kolejowa Bydgoszcz - Fordon. Jest rok 1968. Pan Alfons Zieliński sprzedaje piwo z kiosku, który stał przy zabudowaniach dworca. Trudno teraz o taki widok. Spożycie piwa zeszło do podziemnych pubów w mieście. O ile pamiętam podobne kioski znajdowały się na rogu ulic Szubińskiej i Pięknej, a także na rogu Grunwaldzkiej i Koronowskiej”. Poza Internetem nie sposób dziś znaleźć podobnych perełek...
