Przed inauguracją na Słowiańskiej było odświętnie. Z rąk wiceprezesa PZPN i prezesa K-P ZPN Eugeniusza Nowaka piłkarki I zespołu odebrały puchar za awans do ekstraligi, z kolei drużyna juniorek młodszych została uhonorowana za zwycięstwo w wojewódzkiej lidze w sezonie 2018/2019.
Potem też miało być przyjemnie. Niestety, KKP Rem Marco Bydgoszcz przegrał z AZS Wrocław 0:5 (0:3). A ponadto kontuzji nabawiła się obrończyni Anna Lewandowska. Z kontuzją zeszła też Daria Gugała.
- Inauguracja organizacyjnie na pięć, sportowo na minus pięć - zaraz po meczu podsumował prezes bydgoskiego klubu Szymon Kowalik. - Myślałem, że powalczymy, a jak przegramy to góra 1:2. Widać, że zapłaciliśmy frycowe. No trudno, to jest dopiero pierwszy mecz, podnosimy głowy, wyciągamy wnioski i gramy dalej. Mimo że to wakacje, to kibiców było co najmniej sześćset osób. Dziękujemy za taką frekwencję i przepraszamy za wynik, mam nadzieję, że kibice nie odwrócą się od nas.
- Bardzo cieszy zwycięstwo na inaugurację sezonu. Wiedzieliśmy, że nie będzie to łatwe spotkanie, bo pierwszy mecz beniaminka to wielka niewiadoma. Naszym celem było już w pierwszej połowie narzucić swój styl gry i utrzymywać się przy piłce. Plan udał się w 100 procentach i już do przerwy prowadziliśmy 3:0. W drugiej połowie dołożyliśmy jeszcze dwie bramki chociaż przez 30 minut graliśmy w dziesiątkę. Mimo takiego wyniku mamy nad czym pracować, bo oczekuje tego, żeby moje zawodniczki lepiej kontrolowały przebieg spotkania, a zdążały nam się spore przestoje w grze w ataku - skomentował przebieg meczu i wynik trener AZS Wrocław, Piotr Jagieła.
ZOBACZ WSZYSTKIE BRAMKI Z 1. KOLEJKI EKSTRALIGI KOBIET:
Agata Stępień, kapitan KKP Rem Marco, przyznała otwarcie, że: - Zabrakło koncentracji. Większość z nas została jeszcze w pierwszej lidze. A przecież okres przygotowawczy do sezonu fajnie przepracowałyśmy.
Trener bydgoszczanek Adam Góral przede wszystkim uderzył się w piersi.
- Biorę pełną odpowiedzialność na siebie, to ja wybrałem skład, to ja przygotowałem taktykę na ten mecz. Jednak przytrafiły się nam fatalne błędy z tyłu, które nie przystoją takim doświadczonym zawodniczkom. Bramki kuriozum, dziewczyny z AZS nie musiały wcale dużo kombinować. Dziesięć minut i było już po meczu. Musimy zmienić mentalność.
Na pocieszenie, w 1. kolejce ekstraligi kobiet nie wygrał żaden zespół gospodyń, także drugi beniaminek. Chociaż ekipa z Biedrzychowic gola strzeliła.
Inne wyniki kobiecej inauguracji: GKS Katowice - Czarni Sosnowiec 1:1 (0:0), AZS PWSZ Wałbrzych - Medyk Konin 2:4 (2:3), Mitech Żywiec - Olimpia Szczecin 0:1 (0:0), LKS Rolnik Biedrzychowice - AZS UJ Kraków 1:3 (0:3); Górnik Łęczna - UKS SMS Łódź przełożony (mistrz Polski z Łęcznej przygotowywał się do meczu kwalifikacji Ligi Mistrzyń).
Po 469 dniach padł najdłużej niezdobyty stadion w ekstralidze - w Wałbrzychu (od kwietnia 2018 do sierpnia 2019 - rok, trzy miesiące i 12 dni).
W następnym meczu KKP Rem Marco zagra na wyjeździe z AZS UJ Kraków (10 sierpnia, sobota, godz. 12.00).
POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
