Decyzja Zagłębia Lubin mocno skomplikowała sytuację bydgoskiego klubu. Na ostatnim posiedzeniu zarządu Kobiecego Klubu Piłkarskiego podjęto decyzję, że jeśli nasze piłkarki spadną o jedną klasę, to będą w niej występować. Działacze KKP zaczęli już powoli budować drużynę na I ligę, liczyć wydatki itp....
Natomiast teraz może się okazać, że dziewczyny będą zmuszone pozostać w ekstralidze, jeśli po dwóch ostatnich kolejkach zajmą w tabeli 11. miejsce. W niedzielę grają w Sosnowcu (godz. 12), a za tydzień u siebie z ostatnią Olimpią Szczecin.
Wycofać się z ekstraligi KKP z kolei nie może, bo zgodnie z regulaminem zostałby zdegradowany o dwie klasy i nowy sezon musiałby rozpocząć na szczeblu II ligi.
- Stanęliśmy przed szansą utrzymania zespołu w ekstralidze, ale to mnoży wiele pytań, ponieważ na kolejny sezon musielibyśmy zbudować lepszy zespół i mieć większy budżet. W tej chwili takich środków nie mamy, a poza tym mamy jeszcze na głowie obecny sezon. Klub stoi przed ogromnym dylematem, jak sobie z tym wszystkim poradzić... - mówi "Expressowi" Szymon Kowalik, wiceprezes KKP Bydgoszcz.