https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kierujmy się rozsądkiem

Grzegorz Młokosiewicz
Prowadzić auto każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej... Można powiedzieć parafrazując znaną piosenkę Jerzego Stuhra.

Prowadzić auto każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej... Można powiedzieć parafrazując znaną piosenkę Jerzego Stuhra.

<!** Image 2 align=none alt="Image 177604" sub="Młodsi chcą mieć prawo jazdy, podczas gdy wiele osób starszych do jego zdobycia często zmusza sytuacja / Fot: Tadeusz Pawłowski / archiwum">O ile jednak śpiewanie, nawet nie mając słuchu za grosz, można uprawiać raczej bez szkody dla bliźnich, to siadanie za kółkiem może już wiązać się z rozmaitymi niepożądanymi konsekwencjami. Różne też są motywacje osób interesujących się aktywnie motoryzacją dopiero mocno po czterdziestce.<!** reklama>

Zabrakło kierowcy

- Miałem słodkie życie jeszcze parę lat temu. Nawet do głowy mi nie przychodziło, aby robić prawo jazdy. Moja ukochana Danka prowadziła nasze auto od wielu lat, a mi było dobrze w roli pasażera. Mogłem sobie biesiadować, kiedy ona zerkała na zegarek i liczyła promile. Niestety, przypałętała jej się jakaś wredna choroba, z którą najlepsi okuliści sobie nie radzą. Musiałem iść na kurs. Najadłem się wstydu, bo o ile teorię zaliczyłem z marszu, to praktyczny zdałem dopiero za drugim podejściem. Ale pocieszam się, że kilka osób z naszego „zaciągu” i to takich ledwie po dwudziestce, do dziś nie zdało, a minęły właśnie okrągłe dwa lata, od kiedy zostałem z konieczności szoferem kategorii B - podkreśla pan Ryszard z bydgoskiego Szwederowa.

Nieco inne spojrzenie na powody sięgania po prawo jazdy ma szef szkoły jazdy.

- Różnie to bywa. Na ogół jest to potrzeba dysponowania środkiem lokomocji i związana z tym wygoda. Najczęściej przy okazji wyprowadzki za miasto. Dojazd bywa skomplikowany, jak wiadomo, nie wszędzie dociera komunikacja zbiorowa, która dziś znacznie gorzej funkcjonuje niż jeszcze parę lat temu. W grupie dojrzałych kursantów jest, o dziwo, bardzo dużo pań, którym wcześniej nawet w głowie nie świtała myśl o potrzebie posiadania prawa jazdy - stwierdza Jerzy Marks, prowadzący w Toruniu ośrodek nauki jazdy AS Majer.

Nie jest tajemnicą, że osobom w zaawansowanym wieku często trudniej przychodzi zdobywanie wiedzy. Dlatego starszym bywa nieco trudniej. Za to ich stosunek do nauki jest inny niż młodych, którzy traktują kursy z dystansem. Szydło wychodzi z worka na tzw. egzaminach wewnętrznych. Oblewają je częściej młodzi, bowiem starsi starają się do nich solidniej przygotować.

Nie ma też racjonalnego powodu, aby ze względu na wiek rezygnować z próby zostania kierowcą. Wprawdzie na kursach dominują ludzie młodzi, daleko przed czwartym krzyżykiem, ale i dla starszych nic straconego...

Emeryci za kółkiem

- W naszej szkole, a funkcjonujemy już sporo lat, nie brakuje kursantów w wieku dobrze po czterdziestce. Bywają też emeryci. Swego rodzaju ewenementem była pani około siedemdziesiątki, która miała problem z wożeniem męża na rehabilitację. Trafiła do nas i zrobiła prawo jazdy jak osiemnastka. Zdała egzamin praktyczny za pierwszym podejściem. Jednak jej podejście do nauki było zdecydowanie różne od tego, co obserwuję u młodych kobiet i w ogóle młodzieży. Cały cykl szkolenia traktowała bardzo poważnie. Fakt, że miała bardzo silną motywację. Wyjeździła u nas standardowe 30 godzin i chyba 5 sobie wykupiła dodatkowo przed egzaminem. Zdała koncertowo i woziła męża kilka miesięcy. Niestety, małżonek już zmarł, ale wiem, że owa pani nadal ma samochód, prawo jazdy i jeździ - zapewnia Jerzy Marks.

Kierowca młody czy w jesieni życia zawsze powinien kierować się rozsądkiem. Tego częściej brakuje jednak młodym. - Jechałem niedawno do Gdańska, ale pod górkę na podwójnej ciągłej wyprzedziło mnie paru młodych z ułańską fantazją. Udało się. Było jednak o włos od katastrofy - wspomina Jerzy Marks.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
maciej9371
Znowu dają o sobie znac MĘDRCY TEGO ŚWIATA którzy uzorbują sobie prawo do dyskryminacji człowieka który zaliczył wiek 65+ lat .Z tą hipokryzją należy się przeciwstawić z całą mocą .Nie Ci ludzie są zgrożeniem na polskich drogach aby ich dodatkowo targać po gabinetach lekarskich i drenować ich chudą kieszeń
s
serek
ale tego nie zauważyłem czytając ten artykuł .Co znowu wkrada się w oparciu o jakie potwierdzone badania ,że należy dodatkowo badać kierowców w wieku 65+ a mówi to pseudo znawca Dariusz Kosiński .Uważam ,że osoby w tym wieku z reguły są poważniejsze i sami zadecydują czy powinni prowadzić samochód .Należy pamietac również ten znawca tematu p.Dariusz Kosiński ,że ciągle młody nie będzie -dodatkowe wizyty przed dzwiami medyka do przyjemnych nie należą.Tak badać DODATKOWO MŁOKOSÓW -PIRATÓW KTÓRZY SÄ„ FAKTYCZNYM ZAGROŻENIEM NA POLSKICH DROGACH Panie Kosiński taka jest naga prawda !
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski