Rozbite auto na drzewie, leżący na ulicy człowiek owinięty w czarną folię, policja, strażacy, ratownicy - w takiej scenerii odbywał się happening przygotowany przez Automobil Club w Inowrocławiu.
<!** Image 2 align=right alt="Image 150204" sub="Samochód na drzewie, trup na jezdni i wszystkie służby w akcji - tak w większości kończą się wypadki drogowe./ Fot. Renata Napierkowska">- O Boże, co się stało? Czy ktoś uderzył w przechodnia? Zobaczyłam wypadek, rozbity samochód, więc przybiegłam - pytała wzburzona Blanka Piechocińska.
- Ale mi serce wali. Takie zbiegowisko, policja, strażacy, karetka, więc się wystraszyłam, że kogoś potrącili. Pomyślałam nawet przez chwilę, że mojego wnuka, bo on o tej porze wraca ze szkoły. Tutaj jest tak niebezpiecznie, kierowcy na nic nie patrzą, tylko jeżdżą na czerwonym - twierdzi Halina Mastalerek.
Takie były reakcje mieszkańców miasta i przechodniów na widok pozorowanego wypadku przy alei Niepodległości, który wczoraj zorganizował inowrocławski Automobil Club. Leżąca na ulicy postać człowieka owiniętego w czarną folię, widok policjantów na motorach, którzy wykonują rutynowe czynności, takie jak przy wypadku, strażacy i ratownicy z pogotowia robiły wrażenie. Większość osób dopiero po pewnym czasie orientowała się, że to symulacja wypadku na drodze, a przejeżdżający obok kierowcy odruchowo zwalniali. - Na pewno takie akcje są potrzebne. Może chociaż niektórzy zastanowią się, do czego może doprowadzić brawura i bezmyślność na drodze. Tu były dwa wypadki w ciągu dwóch dni - wspomina Radzisław Wawrzyniak, mieszkaniec pobliskiego bloku.
<!** reklama>- Powinni zrobić taką inscenizację na Wojska Polskiego, tam dopiero jeżdżą jak wariaci i nie przestrzegają przepisów - dodaje Stanisław Jęcz z Rąbina.
Miejsce, gdzie przeprowadzano akcję, nie zostało wybrane przypadkowo. W tym roku policjanci odnotowali na alei Niepodległości 38 kolizji. W akcji udział wzięły wszystkie służby: policja, strażacy, pogotowie. Nieco dalej od miejsca pozorowanego zdarzenia postawiono transparent przypominający nekrolog.
- Ten wypadek nie wydarzył się naprawdę, to tylko happening, symulacja wypadku. Ma on na celu podziałać na wyobraźnię tych, którzy łamią przepisy ruchu drogowego i ostrzec ich przez niebezpieczeństwem - przypomina rzeczniczka prasowa policji, młodsza aspirant Joanna Wrzesińska.
Policyjne statystyki
16 wypadków i 536 kolizji, 1 osoba zabita i 15 rannych - tyle zdarzeń drogowych w Inowrocławiu w tym roku odnotowali policjanci.
38 kolizji miało miejsce na alei Niepodległości.