Dwa dni temu (31.10) około godz. 12.40 dyżurny Policji w Inowrocławiu został poinformowany przez jednego z kierowców o swoich podejrzeniach. Mężczyzna przypuszczał, że jadący w stronę Inowrocławia, samochodem marki Scania, może być nietrzeźwy. Pojazd wykonywał bowiem niebezpieczne manewry na drodze i jechał wężykiem. Sygnał chwilę potem potwierdzili policjanci.
Dyżurny natychmiast wysłał patrol, który w miejscowości Pałwinek gmina Inowrocław zauważył nadjeżdżającą ciężarówkę i zatrzymał ją. Kierował nią 47 letni mieszkaniec Radomska. Policjanci od razu wyczuli od mężczyzny woń alkoholu. Trudno było z nim rozmawiać, bo jedynie bełkotał. Podczas sprawdzenia na zawartość alkoholu, policyjne urządzenie wykazało u kierowcy 3,18 promila alkoholu w organizmie. Mężczyzna został zatrzymany w policyjnym areszcie, a samochód ciężarowy odebrał powiadomiony i z pewnością niemile zaskoczony pracodawca mężczyzny.
Wczoraj (01.11) policjanci przesłuchali 47 letniego mężczyznę. Usłyszał on zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Z relacji jego wynika, że wypił dużo alkoholu przez dwa ostatnie dni, a to z powodu osobistych problemów. Szkoda tylko, że w takim stanie podjął decyzję, by usiąść „za kółko”.
Teraz mężczyźnie grozi do 2 lat więzienia. Chce on dobrowolnie poddać się karze, polegającej na tym, że na miesiąc trafiłby do aresztu, zapłaciłby nawiązkę w wysokości 5 tys. zł. oraz miał zakaz prowadzenia pojazdów na 4 lata. O tym jednak ostatecznie zadecyduje sąd.