Nic dziwnego, że proces Grigorija S., który odbył się w ciągu jednego dnia, 2 kwietnia 1931 roku, zgromadził w gmachu sądu prawdziwe tłumy publiczności. Do sali wpuszczono tylko nielicznych szczęśliwców, pozostali, którzy się nie zmieścili, oczekiwali na wiadomość o wysokości wyroku na korytarzach.
To wszystko z zazdrości
Przewód sądowy ustalił, że Grigorij S. od dłuższego czasu utrzymywał stosunek miłosny z Krystyną S, właścicielką mieszkania i jednocześnie akuszerką w szpitalu miejskim. Między parą coraz częściej dochodziło do kłótni na tle zazdrości o innych panów, okazywanej przez emigranta z Rosji.
14 grudnia 1930 roku oskarżony wrócił do domu wieczorem mocno wstawiony. Jak ustalono, urządził następnie swojej kochance głośną awanturę, co potwierdziły zeznania służącej. W jej trakcie, jak twierdził Grigorij S., miał zamiar postraszyć tym razem kobietę rewolwerem, który posiadał od lat i zawsze nosił przy sobie. Broń jednak w czasie wymachiwania nią przypadkowo wypaliła, a kula trafiła w plecy Krystynę S.
Wezwane pogotowie zabrało ofiarę do szpitala. Rana była wprawdzie niegroźna, ale wywiązały się powikłania i Krystyna S. po tygodniu zmarła na skutek zapalenia płuc.
Bydgoski sąd stanął przed trudnym dylematem. Z jednej strony - była ofiara, z drugiej - sprawca, który oddać miał strzał całkiem przypadkowo, a ponadto sam wystrzał nie był przyczyną zgonu. Rzecz cała działa się nadto w czasach, kiedy stan upojenia alkoholowego i dodatkowo silnego wzburzenia emocjonalnego były traktowane przez część palestry jako argumenty łagodzące.
Zgromadzona na sali publiczność odnosiła się jednak niechętnie do „tego Ruska”, Krystana S. była bowiem osobą lubianą i posiadała licznych znajomych, w przeciwieństwie do zamkniętego w sobie i często opryskliwego Grigorija S., który pracował jako szewc w warsztacie.
W trakcie procesu obrona składała liczne dodatkowe wnioski na korzyść oskarżonego, przychylne też dla niego były zeznania zarówno jego aktualnego pracodawcy, jak i służącej właścicielki mieszkania.
Niezadowoleni widzowie
W efekcie w mowie końcowej prokurator zażądał dla Grigorija S. kary pięciu lat ciężkiego więzienia.
Sąd po długiej naradzie późnym wieczorem skazał ostatecznie emigranta z Rosji na półtora roku pozbawienia wolności, co wywołało głośne nieprzychylne komentarze na sali i okrzyki niezadowolenia tych obserwatorów, którzy dotrwali do chwili ogłoszenia wyroku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Iza Krzan pokazała się tak, jak stworzył ją Bóg. Na ten widok opadną wam szczęki
- Ważne oświadczenie Jolanty Fraszyńskiej. "Mój coming out"
- Zdębieliśmy na widok Karoliny Szostak w stroju kąpielowym. Ciało bogini! [ZDJĘCIA]
- Odwiedziliśmy miejsce, w którym mieszkał Stanisław Mikulski. Żył w takich warunkach