Kiedy obywatel się buntuje

Celowo nie płacimy mandatów, zakładamy maski Tuska i Nowaka, blokujemy stacje benzynowe. Narasta opór obywatelski, ale jego konsekwencje mogą nas zaprowadzić nawet do więzienia.

<!** Image 3 align=none alt="Image 203973" >

Nieposłuszeństwo obywatelskie staje się coraz popularniejsze. Przybiera różne formy - od organizowania olbrzymich manifestacji przeciw ACTA - aż po... niepłacenie mandatów.

<!** reklama>

Ruch Palikota namawia do protestów przeciwko fotoradarom. W biurze poselskim Łukasza Krupy w Bydgoszczy masek z twarzami premiera Tuska i ministra Nowaka już nie ma. - W warszawskiej siedzibie ruchu zostały już tylko maski Nowaka. Kilka mam w torbie, dowiozę je do Bydgoszczy w poniedziałek - mówi poseł.

- Kodeks ruchu drogowego nie mówi nic o zakazie prowadzenia samochodu w masce - mówi Maciej Daszkiewicz z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji. - Co innego, kiedy dochodzi do łamania prawa przez takiego kierowcę.

Krupa zastrzega: - Podczas naszej akcji warunki pogodowe były tak trudne, że nawet nie można było przekroczyć prędkości.

A na mandaty nie godzimy się coraz częściej. Na 55 tys. wystawionych w ubiegłym roku przez straż miejską w 656 przypadkach odmówiono ich przyjęcia i sprawy trafiły do sądu. W 2012 Urząd Miasta zaczął ściąganie ponad 11 tys. niezapłaconych mandatów!

Nie odbieramy listów poleconych z fotografiami z fotoradarów. Tyle że można za to trafić za kratki. Dwukrotnie awizowaną przesyłkę sąd traktuje jak doręczoną, a brak opłacenia mandatu może zamienić na zastępczą karę aresztu. W praktyce 500 złotych to średnio 25 dni za kratkami. Na 6,8 tys. więźniów w okręgu bydgoskim prawie siedemdziesięciu odsiaduje zastępcze wyroki do 30 dni pozbawienia wolności. Jeden dzień utrzymania więźnia to 83 zł!

- Trzeba podporządkować się decyzji sądu, ale musimy mieć na uwadze coraz wyższe koszty takich kar. Wszyscy je ponosimy - mówi „Expressowi” prof. Marian Filar, karnista z UMK w Toruniu.

Na liberalizację przepisów na razie nie mają co liczyć zwolennicy palenia marihuany. Podczas manifestacji nikt jednak nie ryzykuje publicznego zapalenia prawdziwego skręta - wiadomo, przeciwnicy tylko na to czekają.

Nie wiadomo, jak zakończy się sprawa rozpętana przez rencistę z Gorzowa, który odmówił dmuchania w policyjny alkomat.

Na pewno kłopoty z sądem mogli mieć rolnicy, protestujący pod Urzędem Wojewódzkim ubiegłym roku. Przygotowali wiadra gnojówki, ale nie udało im się jej użyć przeciwko ministrowi, bo ten nie przyjechał.

W piątek ponad 50 mieszkańców Mąkowarska zebrało się przed KPUW przy Jagiellońskiej. Walczą o karetkę pogotowia, którą od tego roku wycofano ze wsi. - Policjanci są obecni przy takich zgromadzeniach, bo z tłumem różnie bywa - mówi Maciej Daszkiewicz z KWP.