Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Każda kropla na wagę złota

Iwona Matusiak
Krew to najcenniejszy lek, chociaż niektórym wydaje się to banalne. Bogumiła Jabłońska z nakielskiego oddziału PCK przekonuje, że warto ją oddawać.

Krew to najcenniejszy lek, chociaż niektórym wydaje się to banalne. Bogumiła Jabłońska z nakielskiego oddziału PCK przekonuje, że warto ją oddawać.<!** Image 3 align=none alt="Image 199491" sub="Akcje zbierania krwi w Nakle zawsze kończą się pomyślnie, wśród darczyńców nie brakuje młodzieży">

Dopiero odbyła się jedna zbiórka krwi, a w planach są już kolejne...

Tak, w środę zbieraliśmy krew dla Miłosza, który choruje na białaczkę i co jakich czas musi mieć przetaczaną krew. Była to już trzecia akcja dla niego i na pewno nie ostatnia. Natomiast 22 listopada odbędzie się zbiórka krwi w świetlicy Ochotniczej Straży Pożarnej, która potrwa od godziny 8 do 12. Już wkrótce odbędzie się również uroczysta akademia dla naszych honorowych dawców krwi. Jest to co roku okazja, żeby podziękować tym, którzy robią coś tak ważnego zupełnie bezinteresownie. To jest właściwie jedyna okazja, żeby jakoś ich wyróżnić.

Będzie zatem dobry moment, aby wręczyć odznaczenia i nagrody...

Tak, chociaż raz do roku staramy się im podziękować i szukamy sponsorów, którzy chcieliby ufundować jakieś nagrody. Nie mamy żadnych swoich środków finansowych, więc musimy posiłkować się w taki sposób. Niestety, nie jest łatwo o wsparcie finansowe. W ubiegłym roku roznosiłam pisma po wszystkich większych i mniejszych firmach, ale nie było odzewu. Jedyne firmy, które cały czas są z nami to Prolab Paterek i nakielski Zelan. Na nich zawsze możemy liczyć.

Krwiodawców jednak nie brakuje?

Na szczęście wszyscy ci, którzy robią to już od jakiegoś czasu nie rezygnują, stale też przybywa nowych osób. Duże wsparcie mamy w młodzieży, która zawsze licznie odpowiada na nasze akcje, a to bardzo cieszy. Od roku istnieje też klub honorowych dawców krwi przy Komendzie Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Nakle, który jest po prostu wspaniały. Działają tam osoby, które mają wiele energii i mnóstwo pomysłów, urządzają wiele różnych wydarzeń i mają ciekawe pomysły.

Wielu ludzi jednak nie docenia tego typu działalności.

Niestety, wiele osób lekceważy zbiórki i apele o pomoc. Jesteśmy zabiegani i często nie mamy na to czasu. Ludzie nie zdają sobie jednak sprawy, że kiedyś każdy z nas może potrzebować tego cennego leku. Oddawanie krwi jest naprawdę bardzo ważne. Natomiast kiedy potrzebna jest krew, to wiedzą gdzie i do kogo trzeba się udać. Ja prowadzę kartoteki wszystkich naszych krwiodawców i gdy pilnie potrzeba krwi dzwonię do tych, którzy mogą się nią akurat podzielić. Kiedy nie mam ich numerów telefonów, nawet chodzę pieszo do naszych krwiodawców i informuję o zbiórce. Robię wszystko, aby każdy potrzebujący nie został bez wsparcia.

Pani działalność wymaga ogromnego zaangażowania.

Czasami mam ochotę machnąć na to wszystko ręką. Mąż też czasami namawia mnie, żebym zrezygnowała i trochę odpoczęła. Niestety, często spotykam się z niezrozumieniem, a nawet pretensjami. Są jednak cały czas ludzie, dla których warto działać i poświęcać swój wolny czas.

Krwiodawcy skupiają się nie tylko na oddawaniu leku?

Oczywiście, że nie. Klub działający przy straży organizuje wiele wyjazdów integracyjnych, był na przykład spływ kajakowy z ogniskiem, gdzie na koniec z wioseł ułożono na wodzie napis HDK. Spontanicznie zorganizowano również grzybobranie połączone z grillowaniem. Takie wspólne wypady na pewno sprzyjają promowaniu oddawania krwi.

A Pani oddaje krew?

Teraz już nie, ze względu na moje nadciśnienie, ale kiedyś oddawałam kiedy tylko mogłam. Moja przygoda z krwiodawstwem rozpoczęła się od 1972 roku. Na swoim koncie uzbierałam ponad 18 litrów krwi.<!** reklama>

Kiedy związała się Pani z PCK?

Początki sięgają 1969 roku, kiedy w PCK działała jeszcze moja ciocia. Była wtedy taka akcja „Niewidzialna ręka”. Pomagaliśmy na przykład starszym osobom w tym, żeby nanosić im opału pod drzwi domu, a na miejscu zostawialiśmy kartkę z napisem „niewidzialna ręka”. Strasznie mnie to wtedy wciągnęło no i tak to się wszystko zaczęło. Jedno jest pewne teraz nie potrafiłabym zrezygnować z tej działalności, nie wytrzymałabym siedząc w domu bezczynnie.<!** Image 2 align=none alt="Image 199490" sub="Bogumiła Jabłońska: Od urodzenia mieszka w Nakle.
Od 2010 roku pełni funkcję prezesa Oddziału Rejonowego Polskiego Czerwonego Krzyża w Nakle. Ukończyła Policealne Studium Ekonomiczne. Pracowała w zawodzie sprzedawcy. Od trzech lat przebywa na emeryturze. ">

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!