Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katolik księdza w domu przyjmie, nawet jeśli nie chodzi do kościoła

Wojciech Bielawa
Ksiądz Zdzisław Lahutta z parafii w Przyłękach kolęduje z ministrantami: Kacprem Wierzchowskim (z lewej) i Mateuszem Frieske.
Ksiądz Zdzisław Lahutta z parafii w Przyłękach kolęduje z ministrantami: Kacprem Wierzchowskim (z lewej) i Mateuszem Frieske. Tomasz Czachorowski
W kościele katolickim czas wizyt duszpasterskich. Księży z kolędą przyjmują w domach nawet ci wierni, którzy do kościoła z reguły nie chodzą. W mieście wizyta duchownego trwa kilka minut, na wsi czasu na modlitwę i rozmowę jest zdecydowanie więcej.

Dla księży z diecezji bydgoskiej okres kolędy jest wyjątkowo pracowity. Na terenie diecezji mieszka bowiem 615 466 osób, w tym 565 367 katolików - wynika z danych Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego. Do każdego z wiernych z kolędą musi dotrzeć jeden z 413 kapłanów służących w 150 parafiach na terenie naszej diecezji. Oile średnio w Polsce na jednego księdza przypada 1,1 tys. katolików, to w Bydgoszczy i okolicach ten wskaźnik jest wyższy - jeden kapłan przypada na ok. 1,3 tys. wiernych.

Ksiądz mile widziany

Po raz trzydziesty wiernych ze Szwederowa odwiedza ks. Ryszard Pruczkowski z parafii Bożego Ciała. Zapewnia, że zdecydowana większość mieszkańców - około 75 - 80 procent - chętnie przyjmuje go w domu.

- Kolędę przyjmuje więcej wiernych niż 30 lat temu. Wtedy na terenie parafii znajdowało się 6 bloków wojskowych i 2 milicyjne. W tamtych czasach, dla mundurowych przyjęcie księdza w domu było aktem odwagi. Teraz jest inaczej, a w ciągu 30 lat nasza parafia bardzo się zintegrowała. Podczas kolędy panuje rodzinna, przyjazna atmosfera - mówi. - Najbardziej ubolewam nad tym, że nie mam dla moich parafian tyle czasu ile bym chciał. Na każdą rodzinę mam dosłownie kilka minut. Niekiedy udaje się dłużej porozmawiać z parafianami i wysłuchać ich problemów. A tych nie brakuje, parafia się starzeje. Kiedy czas goni, umawiam się z wiernymi na spotkanie w biurze parafialnym - dodaje ks. Pruczkowski.

Ksiądz w dom, Bóg w domu?

Ksiądz Wenancjusz Zmuda, proboszcz parafii Matki Boskiej Zwycięskiej także jest mile witany przez parafian. Szacuje, że kolędę przyjmuje ponad 60 procent z nich.

- Na Bartodziejach zauważam dużą rotację mieszkańców, następuje wymiana pokoleń, jest sporo młodych małżeństw. Na ternie parafii mieszka coraz więcej obcokrajowców, głównie Ukraińców i Rosjan. Są także osoby o polskich korzeniach. Dla niektórych kolęda jest pierwszym kontaktem z kapłanem i z kościołem. Po modlitwie zapraszam ich na mszę, wymieniam się numerem telefonu - wyjaśnia ksiądz. - Zdarzają się także cuda kolędowe. Dla mnie takim cud zdarzył się, kiedy po wielu latach otworzyły się przede mną drzwi do domu emerytowanego esbeka. Przyjął mnie, porozmawialiśmy, poczuł, że chce zbliżyć się do Boga - wyjaśnia ks. Zmuda.

Wsi spokojna, wsi wesoła
Więcej czasu dla wiernych mają księża na wsiach.

- Dziennie odwiedzam średnio dwadzieścia rodzin. Jest więc czas na modlitwę, rozmowę, parafianie podejmują mnie kawą, kolacją. Jest prawdziwie rodzinny klimat, wszystko bez pośpiechu. W tym roku sporo rozmów dotyczy wygranej w plebiscycie Expressu na parafię roku - mówi ks. Zdzisław Lahutta, proboszcz parafii Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w podbydgoskich Przyłękach. Kolęda rozpoczyna się tam po świętach i trwa do 2 lutego, czyli święta Ofiarowania Pańskiego. - Wszystko zgodnie z tradycją. Towarzyszą mi ministranci. Śpiewają kolędy, modlą się, a także zbierają słodycze i drobne podarki, które odkładają z myślą o wyjeździe na letnie wakacje. Zorganizowaliśmy także zbiórkę ubrań i butów dla bezdomnych, którzy trafiają do bydgoskich szpitali. To inicjatywa jeden z naszych parafianek. Podczas kolędy zapraszam także na charytatywny Bal Aniołów, a także wsparcia WOŚP - dodaje.

Dary w kopercie
Księża zapewniają, że nie zwracają uwagi, jaką dużą ofiarę parafianie składają podczas kolędy. Przeciętnie do koperty wierni wkładają około 50 złotych. Ci bardziej zamożni ofiarują po 100 zł i więcej, a najubożsi po 10-20 zł, albo - choć to rzadkość - nie przygotowują żadnych ofiar. Zdarzają się przypadki kiedy kapłani nie chcą przyjąć datków od najbiedniejszych członków wspólnoty.

Datki z reguły są przeznaczane na inwestycje i rozbudowę kościoła. Na takie cele zostaną przeznaczone pieniądze ofiarowane przez parafian z Przyłęk i ze Szwederowa.

Do kościoła chodzi co trzeci
Kolędę przyjmują także ci wierni, którzy nie chodzą regularnie do kościoła. W diecezji bydgoskiej do kościołów chodzi 36,8 proc. katolików, a komunię przyjmuje 16,9 proc. wiernych - wynika z najnowszych danych ISKK. To wynik nieco poniżej średniej krajowej (39.8 proc.). Najwyższą frekwencją cieszą się msze w diecezji tarnowskiej (70,5 proc.), a najmniejszą w diecezji szczecińsko-kamieńskiej (26 proc.). W diecezji toruńskiej do kościoła chodzi 36,8 proc., a komunię przyjmuje 16,8 proc. wiernych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!