Organizatorami tegorocznego balu maskowego dla dzieci byli: Akcja Katolicka, której prezesuje Danuta Siewkowska i Szubiński Dom Kultury, którym kieruje Alina Gordon. Gminna instytucja opłaciła dwuosobowy zespół The Clown Citris Show Ruphert i Rico z Ostrowa Wielkopolskiego, a organizacja katolicka przygotowała słodycze i drobne upominki.

Dorośli czuwali nad bezpieczeństwem małych uczestników karnawałowego szaleństwa. Większość, zgodnie z zawartą w zaproszeniu prośbą, przyszła w przebraniu. Mały chłopczyk przeobraził się w słodkiego smoka, starsi woleli bardziej groźne stroje: rycerzy, kowbojów, szkieletorów. Dziewczynki tradycyjnie wybrały przebrania księżniczek lub uroczych zwierzątek. Uwagę przyciągał niezwykłej urody faraon i podpierająca się laską staruszka.

- To Stefania i Stanisława, moje wnuczki - mówi z dumą babcia, Danuta Siewkowska. Nie brakowało osób, które nie miały pomysłu na przebranie. Skrzydeł do zabawy dodawała im bardzo dobra muzyka.
- Clown się nie oszczędza, nie idzie na łatwiznę - mówiła z podziwem pani Anna, mama uczestnika zabawy. - Grają lepiej niż na niejednej zabawie dla dorosłych, dzieciaki nauczą się dobrego tańca.

Wielki okrzyk radości przebiegł przez salę, gdy zawirowały płatki kwiatów i pojawiły się delikatne bańki mydlane.
Konkurs, w którym nie było przegranych, cieszył się ogromnym zainteresowaniem. Repertuar muzyczny był dobrany tak sprytnie, iż zabawa stała się jednocześnie lekcją dobrego wychowania.

- Bardzo się wzruszyłam, gdy usłyszałam piosenkę, którą śpiewano mi w dzieciństwie „ Idź sobie, idź sobie, nie chcę Cię znać, choć do mnie choć do mnie rączkę mi daj...” - mówiła jedna z mam. - Organizatorom należą się ogromne podziękowania, tym bardziej, że bal jest darmowy.
