Karnawał w Rio de... "žŁuczniczka"

Po podróży z przygodami największa gwiazda mityngu Pedro’s Cup Rosjanka Jelena Isinbajewa dotarła wczoraj wieczorem do Bydgoszczy.

<!** Image 2 align=right alt="Image 45141" sub="Późnym wieczorem dotarły do Bydgoszczy gwiazdy mityngu Pedro’s Cup: Monika Pyrek (z lewej) i Jelena Isinbajewa. Powitał je przed hotelem „Pod Orłem” dyrektor zawodów Sebastian Chmara (z prawej).">Jelena Isinbajewa wspólnie z Moniką Pyrek i mistrzem świata w skoku wzwyż Jurijem Krymarenko mieli przylecieć z Kijowa do Warszawy po godzinie piętnastej i następnie przesiąść się na samolot do Bydgoszczy. Niestety, w Kijowie panowały niekorzystne warunki atmosferyczne i przylot opóźnił się o ponad godzinę. W związku z tym zawodnicy dotarli do Bydgoszczy samochodami w godzinach wieczornych. Jakby tych problemów było mało, samolot PLL LOT typu Embraer nie zdołał zabrać tyczek nie tylko Isinbajewej, ale również Moniki Pyrek. Cała nadzieja, że sprzęt zostanie przetransportowany we wtorek większym samolotem.

Radość z rekordów

Gwiazda lekkiej atletyki, niespełna 25-letnia Rosjana Jelena Isinbajewa, powiedziała po przylocie do Warszawy, że bicie rekordów świata sprawia jej ogromną radość. Dwudziesty rekord ustanowiła w sobotę w Doniecku, gdzie skoczyła o tyczce 4,93.

<!** reklama left>- Poprawianie rekordów jest dla mnie ogromną radością z dwóch powodów - ja się cieszę i widzę, jaką radość ma publiczność. Dlatego staram się poprawiać rekordy po jednym centymetrze. No, w Doniecku zdarzyło się, że rekordowy wynik poprawiłam o dwa centymetry - powiedziała w hali przylotów lotniska im. Fryderyka Chopina w Warszawie Jelena Isinbajewa.

Zapytana, czy w Bydgoszczy podejmie próbę pokonania poprzeczki wyżej niż halowy rekord świata, odpowiedziała:

- Oczywiście. Czuję się bardzo dobrze i chciałabym wykorzystać dobrą predyspozycję być może do pokonania jeszcze w tym sezonie halowym wysokości 5 metrów.

Będzie komplet na widowni

Pytana, jak by porównała zawody w Doniecku do ubiegłorocznych w hali „Łuczniczki” Monika Pyrek, która była szósta, z wynikiem 4,52, powiedziała:

- W Doniecku hala jest dużo mniejsza niż w Bydgoszczy. Widzów było góra trzy tysiące. Atmosfera na widowni była bardzo fajna, natomiast to, co odróżnia mityng w Doniecku od bydgoskiego, to ceremonia otwarcia, wyglądająca jak karnawał w Rio.

Do Bydgoszczy dotarła już większość zagranicznych uczestników mityngu. Pozostali spodziewani są dziś. Znakomita obsada gwarantuje komplet publiczności.

- Część biletów rozdamy w zamian za doping uczniom szkół - mówi odpowiedzialny za dystrybucję biletów Wojciech Polasik. - Zawody cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem szkół. Do Bydgoszczy wybierają się uczniowie ze Świecia, Inowrocławia, Torunia, Kowalewa Pomorskiego, Szubina, Nakła. Zainteresowanie jest tak duże, że musimy wprowadzać ograniczenia. Bardzo dobrze sprzedają się również bilety.

- Ciągle szukamy nowych rozwiązań - powiedział odpowiedzialny za widowisko w hali „Łuczniczki” Norbert Rokita. - W tym roku koncentrujemy się na wykorzystaniu większych i mniejszych telebimów, technik wizualnych, a także tzw. podłogi diodowej - ekranu umieszczonego na podłodze, na którym ukazywać się będą zapowiedzi skoków, informacje o wynikach. Natomiast cały lekkoatletyczny spektakl przebiegać będzie w atmosferze walentynkowej.

Główny sponsor firma Elite Cafe i miasto Bydgoszcz przygotowali dla publiczności z okazji przypadającego święta dużo konkursów z nagrodami

Halowy mityng skoków o tyczce kobiet i wzwyż mężczyzn Pedro’s Cup w Bydgoszczy rozpocznie się w środę o godzinie 16.45.