Miesiące pracy odreagowują na łonie natury, z dala od ludzi, a także realizując projekty, na które na co dzień nie ma czasu.
Nikt nie powiedział, że urlop trzeba brać latem. Dla niektórych branży to jeden z najbardziej pracowitych okresów w roku, więc często wakacje odkładane są na później lub ograniczają się jedynie do paru dni wolnego.
Joanna Franczak, właścicielka hotelu „Bohema”, całkiem niedawno wróciła z dwudniowego urlopu. - Wyjazd zorganizowaliśmy, żeby spełnić marzenia dzieci. Pojechaliśmy do Heide Parku. Szalejąc na tych wszystkich kolejkach górskich, mogłam się wykrzyczeć, więc odpoczęłam emocjonalnie.
<!** Image 2 align=none alt="Image 176670" sub="Grażyna Ciemniak spełniła swoje marzenie o wakacjach na Wyspach Kanaryjskich. Zachwyciła ją egzotyczna roślinność, a każdy napotkany kwiat uwieczniała na zdjęciu. Fot. Archiwum Grażyny Ciemniak">
Wakacje ma jeszcze przed sobą Jan Kaja, bydgoski malarz i grafik. - Wątpię, że uda mi się wyjechać na dłużej. W poprzednich latach, gdy miałem więcej czasu, urlop spędzałem w Borach Tucholskich. Obecnie mam dużo pracy, wiele wystaw. Za to w grudniu czeka mnie wyjazd do Paryża.
Kolejny z przepytanych przez nas artystów miał wakacyjne plany, jednak zawiodła pogoda. Plastyk Leszek Goldyszewicz zrezygnował z tygodnia nad Bałtykiem. Natomiast pozostałe siedem dni wolnego, do wolnych wcale nie należały. - Prawdę mówiąc, to pierwszy tydzień wypełniły zajęcia związane z moją pracą. Razem z moimi przyjaciółmi przygotowaliśmy multimedialną akcję w Golubiu-Dobrzyniu, zatytułowaną „Zamek Dźwięku”. Przez kolejne cztery dni kręciłem film w Ostromecku, którego autorką była Marta Filipiak. To akurat mogę nazwać wakacyjną przygodą - mówi artysta.
<!** reklama>
Do zapracowanych należy także Maciej Puto, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Kultury i Sztuki Stara Ochronka w Bydgoszczy. - W tym roku, podobnie zresztą jak w poprzednim, wakacje spędziłem pracując. Zostałem zaproszony przez Operę Bałtycką do poprowadzenia cyklu koncertów, zatytułowanych ,,Chopin nad wodami Motławy’’. W związku z tym wykonując swoje obowiązki spędzałem czas w pięknym mieście. Miałem również kilka dni wolnych, w czasie których mogłem podziwiać niesamowity klimat Gdańska. Pogoda była, co prawda, kiepska, ale deszcz aż tak często nie padał i było bardzo ciepło.
Entuzjastycznego podejścia możemy pozazdrościć Sławomirowi Janickiemu, muzykowi i współzałożycielowi klubu „Mózg”. - Moje życie to permanentne wakacje. Objechałem już całą Europę, a teraz podróżuję po Polsce. Chodzi o łączenie przyjemnego z pożytecznym, więc pracuję i jednocześnie odpoczywam - mówi.
A jak wakacje spędzają politycy? Anna Mackiewicz z urlopu wróci w niedzielę. - Odpoczywam w moim ogrodzie położonym nad Brdą, gdzie mogę zrelaksować się na hamaku pod pięknym orzechem. Nie wyjeżdżam z Bydgoszczy, ale staram się przez ten okres odizolować od świata. Cały dzień mogę czytać. Nie przeszkadza mi nawet deszcz - mówi radna.
Natomiast Grażyna Ciemniak urlop ma już dawno za sobą. Odpoczywała na przełomie kwietnia i maja. - Mąż namówił mnie do wyjazdu na Wyspy Kanaryjskie. Przyznaję, że było pięknie. Od najmłodszych lat marzyłam, aby spędzić tam wakacje. Dużo zwiedzaliśmy. Chodziliśmy z mężem po wulkanach, co chwilami mroziło krew w żyłach. Bez wątpienia udało mi się zregenerować siły - mówi.