Zdrój Busko-Zdrój - Kamienna Brody 0:1 (0:1)
Bramka: Patryk Nowak 30.
Zdrój: Picheta - Kolasa (46. Kowalski), Radwański (46.Rechowicz),Sztuk, Rogoziński - Sinkiewicz, Stachura, Pietras, Zawadzki - Dziubek (65. Ciepliński), Piotrowski.
Kamienna: Dymanowski - Zięba, Kardas, Świątek, Praga - Jedlikowski, Dziewięcki (80. Maciejczak), Sado, Gajewski (70. Soboń) - Dziadowicz, Nowak (75. Tymoszuk).
Jedyna bramka padła w 30 minucie. Z bocznego sektora boiska dośrodkował Piotr Jedlikowski, a Patryk Nowak przy biernej postawie obrońców gospodarzy ładnie złożył się do strzału i uderzeniem z dziesiątego metra pokonał bramkarza Zdroju. Patryk Nowak potwierdził, że dobrze wkomponował się do zespołu z Brodów. Jesienią grał w Olimpii Pogoń Staszów, po okresie wypożyczenia trafił do KSZO 1929 i z tego klubu do Kamiennej.
Czwartoligowe mecze Zdroju Busko-Zdrój i Kamiennej Brody zostały odwołane ze względu na zły stan boisku rywali. Zdrój miał zagrać na wyjeździe z Nidzianką Bieliny, a Kamienna z Wierną Małogoszcz. Tak się złożyło, że murawa w Busku nadawała się do gry i dlatego szkoleniowcy obu drużyn zdecydowali, że rozegrają mecz 1/8 regionalnego Pucharu Polski, który pierwotnie zaplanowany był na środę, 4 kwietnia.
- Zagraliśmy konsekwentnie i mądrze w defensywie. Po bramce kontrolowaliśmy mecz, chociaż w końcówce gospodarze mieli okazję, żeby wyrównać. Na szczęście dla nas jej nie wykorzystali - mówił Marcin Wróbel, trener Kamiennej.
- Mieliśmy przewagę w sytuacjach i w grze, ale w piłce najważniejsze jest to, co w bramce, a to przeciwnik był skuteczniejszy - podsumował spotkanie trener Zdroju Ireneusz Pietrzykowski.