https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Już nie będzie masowego: "Jestem pierwszy dzień w pracy". Zmiany utrudnią życie pracodawcom?

Krzysztof Błażejewski
Thinkstock
Zmiany w prawie pracy mają skomplikować życie pracodawcom zatrudniającym "na dziko".

1 września weszły w życie zmiany w prawie pracy. Nowe przepisy wprowadzają obowiązek pisemnego zawarcia umowy o pracę lub potwierdzenia na piśmie jej warunków przed podjęciem pracy, a nie - tak, jak miało to miejsce do tej pory - w trakcie pierwszego dnia zatrudnienia, a zatem np. pod koniec dnia roboczego.

- Te zmiany mają wpłynąć na ograniczenie tzw. szarej strefy zatrudnienia - mówi zastępca Okręgowego Inspektora Pracy w Bydgoszczy, Wojciech Szota. - Wielokrotnie zdarzało się do tej pory, że gdy inspektor przychodził do zakładu na kontrolę, to osoby nieposiadające umów o pracę tłumaczyły się, że są właśnie... pierwszy dzień w pracy i jeszcze nie zdążyły załatwić wszystkich formalności. Liczymy, że dzięki tej zmianie znacząco spadnie liczba osób będących „pierwszy dzień w pracy”.

Pracodawca i każdy pracownik będą teraz zobowiązani do posiadania umowy na piśmie albo pisemnego potwierdzenia jej warunków jeszcze przed dopuszczeniem pracownika do pracy. Za brak tych dokumentów będzie mogła być wymierzona grzywna dla pracodawcy.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

j
ja
Dokładnie jak piszesz. Ponadto teraz z osób, które są "pierwszy dzień" zrobią się takie, które będą mówić, ze oni tu nie pracują tylko znajomemu pomagają nieodpłatnie. Polska to jest kraj cwaniakó i na każdy nowy przepis polacy znajdą co najmniej dwa obejścia i wymówki.
l
lukaszabc
Faktycznie, super pomysł na miarę urzędników i bardzo "skuteczna" metoda kontroli, szkoda tylko, że oprócz "jestem pierwszy dzień", znajdzie się przynajmniej 10 innych sensownych wykrętów. Ciekaw jestem, jaka jest wysokość tej grzywny, bo podobno niektóre firmy, nawet nie wpuszczają inspektorów, czy kontroli, tylko od razu każą pisać mandat. Stawki takich grzywien, np. max 500 zł, to faktycznie ogromna kwota, która odstrasza dużego pracodawcę i mobilizuje do działania. Szkoda tylko, że taki Pan Prezes, już na samo śniadanie w hotelu, wydaje większe pieniądze, niż wysokość takiej grzywny.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski