W środę spotkanie z bydgoskim biznesem, wczoraj konferencja z udziałem prezydenta Konstantego Dombrowicza. Bydgoski futbol wchodzi na nowe tory.
<!** Image 3 align=right alt="Image 18438" >Jesienią II-ligowa drużyna Kujawiaka/Hydrobudowy Włocławek zajęła 7. miejsce. Dziś, już jako Zawisza Bydgoszcz Spółka Akcyjna, ma za zadanie uzyskanie przepustki do I ligi. Do lidera traci siedem punktów, do trzeciej drużyny, która ma zagwarantowany udział w barażach, tylko sześć. A do rozegrania pozostało aż 17 spotkań.
Luźne rozmowy
O próbach odbudowy silnej drużyny przy ul. Gdańskiej „Express” pisał jako pierwszy już w październiku ub. roku. W styczniu br. z naszej inicjatywy odbyła się debata, podczas której zagorzali fani Zawiszy stwierdzili, że nie można „tak sobie” przenosić zespołu z miasta do miasta, bo ze sportem ma to niewiele wspólnego. Nie brakowało jednak głosów zdecydowanie popierających ten pomysł.
W lutym drużyna Kujawiaka przeistoczyła się w Zawiszę, zadomowiła się w jego siedzibie, przybrała barwy oraz logo i od wiosny występować będzie (podobnie jak IV-ligowy zespół, utrzymywany przez stowarzyszenie piłkarskie) przy ul. Gdańskiej. W zespole nie ma na razie piłkarzy z Bydgoszczy, ale - zgodnie z zapowiedzią - w Zawiszy SA nie zabraknie „akcentów” lokalnych. Kierownikiem drużyny już został Krzysztof Drzewiecki, wieloletni pracownik WKS Zawisza. Być może któryś z bydgoskich szkoleniowów zostanie w przyszłości asystentem trenera Baniaka, a wśród jego podopiecznych znajdą się też wychowankowie bydgoskich klubów.
Pomysłodawcy całego przedsięwzięcia mogą liczyć na poparcie władz Bydgoszczy, Kujawsko-Pomorskiego Związku Piłki Nożnej i lokalnych biznesmenów, których w środę zaproszono do hotelu „Brda” na pierwsze, „luźne” rozmowy. Z zaciekawieniem przysłuchiwał się im m.in. żużlowiec bydgoskiej Polonii, Andreas Jonsson.
Ulotki nie dla gości
W pokazie multimedialnym uczestniczył również trener I-ligowego Lecha Poznań, Czesław Michniewicz, którego zadaniem było... zachęcić sponsorów do zainwestowania w II-ligowego Zawiszę. Kiedy szkoleniowiec opowiadał o powstaniu „wielkiego Kolejorza”, przed hotelem zebrała się grupa spokojnie usposobionych kibiców IV-ligowego Zawiszy. Przedstawicielowi „Expressu” i zaproszonym gościom jeszcze przed wejściem wręczono ulotki, prosząc o nieutożsamianie się z nowo powstałym tworem.