Markus Loncar dołączył do Astorii Bydgoszcz latem 2020 roku, od razu podpisał kontrakt do 20202 roku. W debiucie wypadł przyzwoicie (8 pkt i 5,3 zbiórek), ale zagrał jedynie 16 meczów z powodu kontuzji pleców. Mimo tego, trener Artur Gronek mocno w niego wierzył w tegorocznych rozgrywkach. - Markus zagrał świetnie w kilku meczach. Gdyby był zdrowy, to mielibyśmy z niego wiele pożytku w decydującej fazie sezonu. Wierzę w niego i uważam, że może nam bardzo pomóc także w kolejnym sezonie - mówił nam szkoleniowiec przed tym sezonem.
Niestety, wpływ Loncara na wyniki drużyny był znikomy. Koszykarz zdecydowanie przegrał rywalizację o miejsce na parkiecie z Klavsem Cavarsem. Grał w tym sezonie ledwie 9 minut, zdobywał średnio 2 pkt i 2,6 zbiórek. Dalsza współpraca nie miała sensu dla obu stron i we wtorek ostatecznie kontrakt został rozwiązany.
Loncar jest trzecim zawodnikiem, który żegna się z Astorią w tym sezonie. Wcześniej rozwiązane zostały kontrakty z obwodowymi Dominykasem Domarkasem i Paulem Jorgensenem. Klub pozyskał na razie nowego rozgrywającego Wesa Washpuna i rozgląda się za kolejnymi wzmocnieniami.
Niewykluczone, że Loncar zostanie w PLK. Dziennikarz Sportowych Faktów Patryk Pankowiak poinformował, że środkowy prosto z Bydgoszczy pojechał na testy do Stali Ostrów, która po kontuzjach Damiana Kuliga i Jakuba Wojciechowskiego ma duże problemy pod koszem.
