Sugerowała nawet, że powinniśmy (sic!) dokładać na czas wyborów więcej stron gazetowych, by spakować wszystkie pomysły kandydatów na tego miasta upiększanie... Inny lobbysta fordoński żądał ode mnie z kolei, by zaprezentować - koniecznie przed głosowaniem - fotografie bałaganu panującego na jego osiedlu... I nagle zrobiła się cisza. Może dlatego, że kontrkandydaci są w tej chwili w fazie wypierania rzeczywistości. A przynajmniej są na nią na razie nafochani. A my, łajani i pouczani przez gwiazdy kilku tygodni, dalej robimy swoje. Dla dobra naszego miasta.
Stop Agresji Drogowej. Odcinek 4