„Jesteśmy otoczeni, mosty zostały zniszczone, a wojska rozjeżdżają drogi. Nie ma mowy o ewakuacji. Jesteśmy uwięzieni aż do zawieszenia broni” – tak sytuację w Browarach relacjonuje Serhii Lukashov, dyrektor krajowy SOS Wiosek Dziecięcych w Ukrainie. W trakcie ostatniej doby zostały zniszczone również dwa miasta w obwodzie ługańskim. Łącznie zabito już co najmniej 16 dzieci.
Obecnie nie ma możliwości przeniesienia żadnej z rodzin zastępczych i personelu, który nadal znajduje się w Browarach. Osoby te przebywają głównie w schronach przeciwbombowych. – Również w rejonie Kijowa i Ługańska nie możemy iść w teren, ponieważ nasi pracownicy przebywają głównie w schronach. – mówi Serhii Lukashov. - Na szczęście, nawiązaliśmy już współpracę z czterema lokalnymi organizacjami partnerskimi. Będziemy wspierać dzieci przebywające w placówkach opiekuńczych oraz osoby przesiedlone, głównie na zasadzie wolontariatu i bez środków finansowych. Personel SOS nadal udziela wsparcia psychologicznego rodzinom na odległość – dodaje.
Darya Kasyanova, Krajowa Dyrektorka ds. Rozwoju Programów w SOS Wioskach Dziecięcych w Ukrainie oraz przewodnicząca Ukraińskiej Sieci Praw Dziecka utworzyła grupę około 70-80 osób z 40 różnych organizacji pomocowych. Udostępnianie są tam wszystkie informacje o potrzebach, a następnie sprawdzane i realizowane przez osobę lub organizację, która jest najbliżej. W przypadku braku możliwości dotarcia do placówki opiekuńczej spowodowanej np. walką czy godzina policyjną, organizacje te zgłaszają potrzebę interwencji Wojsku Obrony Terytorialnej.
- Ostatnim przykładem jest placówka w Kijowie, w której skończyło się jedzenie dla 70 dzieci. Informacje były wówczas przekazywane poprzez naszą grupę, a potem komunikowane Obronie Terytorialnej. W Kijowie przez weekend była wówczas godzina policyjna. W ten sam sposób interweniuje się, kiedy placówki pozbawione są personelu lub gdy tego personelu jest bardzo mało – to osoba lub organizacja najbliższa regionowi interweniuje. Pomagają również lokalni mieszkańcy – mówi Darya Kasyanova.
W poniedziałek w SOS Wiosce Dziecięcej w Kraśniku została przyjęta kolejna grupa dzieci i rodzin zastępczych. Łącznie 27 osób - 21 dzieci, 4 rodziców zastępczych i 2 pracowników SOS. – Jest to dla nas wszystkich ogromne przeżycie. Grupa, którą przyjęliśmy do Wioski jest na razie w trudnej sytuacji emocjonalnej. Są zmęczeni i smutni, ale na szczęście już bezpieczni. Zrobimy wszystko co w naszej mocy, by udzielić im potrzebnego wsparcia. – mówi Sylwia Marecka Kowalska, biorąca udział w ewakuacji biorąca udział w ewakuacji dzieci i rodzin SOS z Ukrainy.
