Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jestem depresyjnym fotografem [WYWIAD]

Janusz Milanowski
Fot.: Anna Wegner
Nie do końca chcę robić zdjęcia oddające wiernie rzeczywistość. Nie jestem dziennikarzem, nie jestem reportażystką. Wolę bajkowość i magię.

Nie do końca chcę robić zdjęcia oddające wiernie rzeczywistość. Nie jestem dziennikarzem, nie jestem reportażystką. Wolę bajkowość i magię.


<!** Image 3 align=none alt="Image 215622" sub="Fot.: Anna Wegner">


- Jesteś psychologiem z wykształcenia.

- Tak, psychologiem wychowawczym.

- To kto to jest taki psycholog?

- Daj spokój (śmiech).

- Pracowałaś w tym zawodzie?

- Parę lat w szkole.

<!** reklama>

- I dlaczego nie chciałaś pracować dalej jako psycholog?

- Trochę chciałam, trochę nie chciałam. Jeżeli pracujesz z ludźmi i robisz to tak na poważnie, dając coś z siebie, to przychodzi taki moment, że stajesz się zupełnie pusty i myślisz, że nie ma już nic do dania i że może wrócisz, gdy się trochę ogarniesz, albo napełnisz od nowa, a może nie. Dla mnie był to moment pustki.

<!** Image 4 align=left alt="Image 215622" >- I fotografia stała się remedium.

- Nie, żadne, broń Boże, remedium. Fotografowałam już wcześniej, bardzo dużo też malowałam, rysowałam. Zajmowałam się czymś, co można nazwać „sztuką”. Nie wiem, jak to się zaczęło, ale to było wcześniej niż bycie psychologiem.

- Fotografując, koncentrujesz się na kobietach.

- Jeszcze robię inne rzeczy, ale tak: głównie kobiety. Pytanie dlaczego? Powiedzmy, że część z tych prac jest… Może to źle zabrzmi, ale trudno, niech zabrzmi: praca komercyjna. Poza tym jestem też kobietą i wiem, jak to zrobić dobrze.

- Rozwiń to, proszę.

- Tak, żeby osoba, którą fotografuję poczuła się piękną. Nie przez to, że ma fajny makijaż, albo przez 17 tysięcy sztuczek Photoshopa, tylko przez to, że jest ze mną, że ze mną rozmawia, jak się otwiera, jak pokazuje coś z siebie.

- Co to jest piękno? Dla Ciebie.

- …bo ci zaraz przyłożę (śmiech). To nie jest dobre pytanie do mnie… Przy okazji pamiętajmy, że jestem psychologiem, więc dla mnie to jest coś, co ktoś ma tam w środku i nawet nie wie często, że ma.


Lubię ludzi i naprawdę ich szanuję. Pracuję poprzez kontakt, wspólną kawę, śmiech, gadanie. Tworzy się wtedy taka relacja oparta na zaufaniu i nieważne, że potrwa tylko przez trzy godziny pracy.

Anna Wegner, fotografka


- Jak więc pracujesz z modelką, żeby to „coś” wydobyć i pokazać.

- Lubię ludzi i naprawdę ich szanuję. Pracuję poprzez kontakt, wspólną kawę, śmiech, gadanie. Tworzy się wtedy taka relacja oparta na zaufaniu i nieważne, że potrwa tylko przez trzy godziny pracy. To jest budowanie więzi przez szacunek i zaufanie zamiast jakichś psychologicznych sztuczek, prawienia komplementów, żeby tę osobę otworzyć. W każdym jest coś fajnego. Niektórzy do mnie wracają na zdjęcia, inni piszą później, co u nich słychać.

- No i jeszcze dobre światło…<!** Image 5 align=right alt="Image 215622" >

- Dobre światło, makijaż, dobry sprzęt i dobre światło, dobre światło, dobre światło i… dobre światło (śmiech).

- Istnieje więź między fotografem a modelem, nieraz bardzo intymna. Nawiasem mówiąc moja znajoma stylistka pracująca w Rzymie, mówiła mi, że tam w sesję robione przez faceta często wliczony jest seks…

- Przepraszam, do czego pan teraz pijesz?!

- Nie dałaś mi skończyć. Trochę prowokuję, a piję do tego, że ta więź może być bardzo silna, bo bez niej nie ma dobrych zdjęć...

- Więź być musi. Może innego rodzaju zdjęcia są efektem pracy mężczyzny z modelką.

- Jakiego „innego rodzaju”?

- Nie wiem. Może innego rodzaju relacje się tam ujawniają. Ja na przykład, jako „depresyjny fotograf” (bo z natury jestem melancholijna), pracując z kobietami zajmującymi się modelingiem, czyli takimi, które mają większą świadomość swojego ciała, emocji, mimiki, zachęcam ich do pokazywania smutku, rozpaczy, melancholii. Pracowałam z takimi osobami, które w ciągu paru minut potrafią się na to zdobyć.

- Jak to robisz?

- Na zasadzie didaskaliów. Opowiadasz o jakiejś sytuacji, nie oceniasz ani mimiki, ani emocji, ani doświadczeń, zachęcasz, wspierasz tę osobę i wówczas ona pokazuje coś intymnego.

- W czym to widzisz? W twarzy?

I w oczach. Gdybym naprawdę mogła fotografować wyłącznie dla siebie, to byłyby to zdjęcia czarno-białe i przede wszystkim portretowe.

- To już wiem skąd te ciasne kadry u ciebie.

- Lubię je najbardziej… Gdybym tylko mogła, to zajęłabym się twarzą, oczami, ustami…

- A ponieważ nie możesz całkowicie się poświęcić ciasnym kadrom, to fotografujesz też chippen,… chicken….

- Cha, cha, cha! Lojalnie uprzedzam: nie będziemy o tym rozmawiać.

<!** Image 6 align=left alt="Image 215622" >- Jak to nie? Widziałem!

- Widziałeś, co chciałeś widzieć i niech się wstydzi ten, kto widzi.

- …facet w obcisłych gaciach, z czarną policyjną pałą w ręku…

- Ja cię proszę i zachęcam. Mężczyźni to też ludzie!

- Chicken… Nie to kurczak, jak oni się po angielsku nazywają? Chippendales?

- Nie będziemy o tym gadać, chciałeś palić, proszę bardzo, zapal sobie i przestań już (śmiech).

- Czego nie zrobisz jako fotograf? Wspominałaś poza protokołem, że ślubów kościelnych.

- Woda święcona mogłaby się zagotować.

- Nie masz wrażenia, że ludzie przychodzą do Ciebie po złudzenia?

- Nie chcę dawać im złudzeń. One nic w życiu nie znaczą.

- A jeśli ludzie proszą o to...

- Jeden malarz malował to, co widział, a drugi to, co klienci chcieli widzieć. Wiadomo, kto więcej zarabiał. Oczywiście i tak za chwilę ktoś mi zarzuci, że nadużywam Photoshopa, a to tylko kwestia kontrastu, koloru, pewnej bajkowości. 

Nie do końca chcę robić zdjęcia oddające wiernie rzeczywistość. Nie jestem dziennikarzem, nie jestem reportażystką. Wolę bajkowość, magię. Znaleźć coś, co fotografowana osoba ma w sobie. I to nie są złudzenia.


*Anna Wegner


Z wykształcenia psycholog. Bydgoska fotografka kobiet. Nie lubi sprzątać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!