Zobacz wideo: Duże zmiany w strefie płatnego parkowania w Bydgoszczy

– Udało się wynegocjować pewną zwyżkę w stosunku do zaproponowanych przez pana prezydenta na sesji Rady Miasta w styczniu opcji – informuje nas Piotr Bojar, prezes MZK w Bydgoszczy. Przez 2 najbliższe lata spółka będzie realizowała przewozy autobusowe za stawkę o 16,6% wyższą niż otrzymał Mobilis (drugi przewoźnik w mieście), a przez siedem kolejnych – 11% wyższą. Nowe porozumienie, w stosunku do pierwotnej propozycji, zakłada jeszcze jedną zmianę, która dla spółki jest niekorzystna.
– W dotychczasowej umowie było tak, że mieliśmy płacone za dojazdy na trasę. Nowa umowa przewozowa Mobilisu takiej opcji nie przewiduje, a nasza ma być zbliżona do niej formalnie – stwierdza Piotr Bojar.
Oczekiwanie, aby spółka sama pokrywała koszty dojazdu floty na trasę to propozycja miasta. Z pierwszych wyliczeń wynika, że MZK będzie musiało wygospodarować na nowe zadanie 4,5 mln zł rocznie. Planowane przez nowego prezesa zmiany w spółce mają być także związane z optymalizacją kilometrów dojazdowych i obsadą brygad, co ma pozwolić na zmniejszenie tego kosztu.
Piotr Bojar prezesem MZK jest od 10 stycznia. Na stanowisku zastąpił Piotra Szałkowskiego, który wraz z drugim członkiem zarządu, Pawłem Czyrnym, złożył rezygnację w grudniu, gdy nie udało się dojść do porozumienia z miastem w sprawie nowej umowy przewozowej. Parę dni przed końcem roku podpisano jedynie aneks do starej umowy (wygasała 31 grudnia) do 28 lutego 2023 roku.
Na sesji Rady Miasta w styczniu Rafał Bruski przedstawił nowemu prezesowi dwa warianty możliwej umowy. Pierwszy, odrzucony przez poprzedni zarząd, to płatność przez 2 lata stawki za wozokilometr o 14,6% wyższej niż ma Mobilis, a w kolejnych siedmiu – 10%. Druga propozycja to płatność o 21,3% więcej niż drugiemu przewoźnikowi przez dwa lata. Po nich zostałby rozpisany przetarg na całą pracę przewozową w Bydgoszczy.