https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jeśli nie sama „Ondyna”, to jej siostra powinna wrócić do Bydgoszczy

Sławomir Bobbe
Po Bydgoszczy pływa „Ondyna XXI”, która jednak jedynie nazwą nawiązuje do jednostki, która w ostatni rejs wypłynęła na początku lat 90.
Po Bydgoszczy pływa „Ondyna XXI”, która jednak jedynie nazwą nawiązuje do jednostki, która w ostatni rejs wypłynęła na początku lat 90. Jarosław Pruss
Przez trzydzieści lat pływała po Brdzie wożąc m.in. szkolne wycieczki i grupy zakładowe. - Zamiast budować platformę do występów, ściągnijmy „Ondynę” z powrotem do naszego miasta - proponuje Robert Szatkowski ze Stowarzyszenia Wyszogród.

OBEJRZYJ TEŻ:Ondyna to nowy statek wycieczkowy. W poniedziałek pojawił się na Brdzie [ZDJĘCIA]

[break]
- Odzyskanie „Ondyny”, jednego z symboli miasta, byłoby świetnym prezentem z okazji nadchodzących 670. urodzin Bydgoszczy - uważa Rober Szatkowski, szef Stowarzyszenia Bydgoski Wyszogród.

W liście otwartym do prezydenta zaproponował, by miasto odkupiło „Ondynę”, która teraz pełni funkcje pływającego baru w Szczecinie, i zrezygnowało z budowy platformy do występów, która stanąć ma przy Operze Nova.

- Uważam, że należy pozostać przy formule pływającej sceny, ale na potrzeby te proponuję zakup większej jednostki. Idealnym wyborem byłoby odkupienie słynnej, bydgoskiej „Ondyny’. Jednostka ta przez dziesięciolecia służyła pokoleniom bydgoszczan, którzy pływali nią na wycieczki, dancingi czy rejsy pracownicze na odcinku do Nakła po Grudziądz czy Toruń - podkreśla Robert Szatkowski.

„Ondyna” mogła zabierać na pokład niewiele ponad 200 osób, to dużo więcej niż „Jantar”, na którym niedawno odbywały się koncerty „Rzeka muzyki”.

- Oczywiście pozostaje kwestia tego, czy właściciel chciałby sprzedać jednostkę. Ale nawet gdyby nie - nie ma problemu. Bliźniaczych jednostek wyprodukowano dwadzieścia, niedawno na specjalistycznym serwisie wystawiano podobną - kosztowała około 600 tysięcy złotych. To prawie trzy razy taniej niż koszt budowy platformy do występów na Brdzie - uważa Rober Szatkowski.

Miasto w ostatnich latach zakupiło i wyremontowało - kosztem 2 milionów złotych - zabytkową barkę Lemara. - Marta Stachowiak, rzecznik UM

- Zastąpienie pomostu zakupem kolejnej jednostki pływającej przez miasto to nietrafiona propozycja. Warto przypomnieć, że pomysł budowy stałego pomostu przy amfiteatrze był rozważany od 2007 roku. Opera zaproponowała wybudowanie stałego pomostu, który byłby wykorzystywany jako scena w czasie koncertów i przedstawień plenerowych - wyjaśnia Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta miasta. - Umożliwi on też realizację większej liczby wydarzeń. Projekt ma pozytywne opinie odpowiednich urzędów (w tym RZGW). Pozytywnie o nim wypowiadał się dyrektor Opery Nova, Maciej Figas. - Wierzę, że scena na Brdzie wzbogaci tę część naszego miasta, czyniąc ją niepowtarzalnym miejscem spotkań bydgoszczan oraz konfrontacji z muzyką i sztuką prezentowaną na wodzie.

Ratusz ma już wybranego wykonawcę, który właśnie wchodzi na plac budowy. Urząd nie planuje też powrotu do pomysłu zakupu poduszkowców, które miałyby łączyć Bydgoszcz z Toruniem, które to hasło padło za kadencji prezydenta Konstantego Dombrowicza.

- Jesteśmy skupieni na wzbogacaniu oferty tramwaju wodnego i dostosowywania jej do uwag mieszkańców. Analizujemy, między innymi, uruchomienie kolejnych linii i ewentualny czarter jednostek, ale w grę nie wchodzi zakup statków na ponad 200 pasażerów - twierdzi Marta Stachowiak. - Frekwencja na tramwajach wodnych pokazuje, że zdecydowanie bardziej liczy się częstotliwość kursów. Poza tym doskonale zdajemy sobie sprawę, że warunki żeglugowe na Wiśle w stosunku do lat świetności „Ondyny” pogorszyły się. Trudno w takich warunkach wyobrazić sobie zakup statku, który latem i tak byłby zacumowany przy nabrzeżu. Miasto już w ostatnich latach zakupiło i wyremontowało zabytkową jednostkę, która prezentuje związki Bydgoszczy z wodą - barkę „Lemara” (koszt to ponad 2 miliony).

Komentarze 12

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
POZYTYW
DO negatywow lubicie wodę lac
s
skaner
Też jestem za starą Ondyną , a tak na marginesie jak można nazwać jednostkę z kompozytów tak zacną nazwą
P
PoBydgosku
Łatwo napisać, łatwo się uczepić, ale nie liczy się nazwa stowarzyszenia, a jego cele statutowe. Jestem pewien, że akurat tutaj mamy do czynienia z celem historycznym i powrót takiej jednostki do Bydgoszczy jak najbardziej celem historycznym jest.
R
Ryszard
Kupmy jeszcze 10 a zwolnionych kierowców przekwalifikujmy na sterników żeglugi śródlądowej.
d
danka
A czemu nie Słonecznik-3 i będzie następny tramwaj do centrum. Po likwidacji 30-tu autobusów znajdzie się miejsce w zajezdni przy Inowrocławskiej wszak 2 już stoją.
M
Mietek
nie ten adres, nie ta pańcia ...
s
swat
a brata nie miała ?
F
Fordoniak
Świetny pomysł. Ondyna mogłaby pływać do Fordonu czy do Grudziądza jak kiedyś. A koncerty na Brdyujściu to też byłoby coś.
B
Bydgoszczanin
co ma Wyszogród do Ondyny, pan Szatkowski próbuje znowu zaistnieć, co jeszcze wrzuci do mediów a media to kupią. Ondyna to zgrany temat i dziwię się,że ktoś jeszcze próbuje zbić na nim popularność.
e
esatz
Dopóki "Ondyna" nie PO wróci nazad, to tę upartą decyzyjną pulchną pańcię z przedrostkiem znachor, warto by za te tłuste schaby pławić w nurtach Brdy, aby mieszkańcy mieli chociaż namiastkę... statku do Brdyujścia.
M
Mietek
nie wróci, bo jedna pańcia decyzyjna uparła się, aby klepisko na wyspie młyńskiej powiększyć o pomost. Trwa to blisko 20 lat.
M
Mariusz !!!
"Stara" ONDYNA - to była naprawdę KULTOWA jednostka. Gdyby udało się ją przywrócić miastu - to na powrót wróciłby pięknych wspomnień czar.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski