Nasz plebiscyt na autora największego sukcesu i największej klapy roku rozstrzygnięty. Sensacji nie było - najwięcej radości dał bydgoszczanom w minionym roku Rafał Blechacz.
<!** Image 2 align=left alt="Image 18038" >Na początku roku zaprosiliśmy Państwa do specjalnego podsumowania 2005 r. Zaproponowaliśmy wytypowanie autora największego bydgoskiego sukcesu i największej lokalnej porażki. Dla zwycięzców plebiscytu przygotowaliśmy Złotą i Słomianą Łuczniczkę.
Naszym Czytelnikom pomysł przypadł do gustu. W swoich kuponach nadsyłali wiele ciekawych, często zaskakujących kandydatur. Czas zatem na podsumowanie. Złota Łuczniczka, zdaniem Czytelników „Expressu”, bezapelacyjnie należy się rewelacji ostatniego konkursu chopinowskiego, Rafałowi Blechaczowi. Pochodzący z Nakła pianista uczył się i studiuje w Bydgoszczy, co jest także powodem do dumy bydgoszczan.
Pewną niespodzianką jest druga lokata Elżbiety Renzetti-Wawrzyniak, pomysłodawczyni kolejnej edycji „Włoskiego lata”. Trzecie miejsce przypadło żużlowcom BTŻ „Polonia”, którzy w minionym sezonie wywalczyli wicemistrzostwo Polski.
O ile Rafał Blechacz niemal zdublował w liczbie głosów konkurentów, o tyle w kategorii „porażka roku”, zażarta walka trwała do samego końca. „Wygrał” jednak Grzegorz Gruszka. Według Czytelników, ucieczka przed policjantami byłego posła w stanie wskazującym na spożycie alkoholu była dla mieszkańców miasta największym powodem do wstydu. Drugie miejsce w tym rankingu zajęła budowa centrum handlowego „Astoria”, a trzecie - afera korupcyjna na „Zawiszy”.
O miejscu i czasie wręczenia trofeów poinformujemy osobno. Dziękujemy za udział w plebiscycie. Pośród osób, które nadesłały wypełnione kupony, rozlosowaliśmy nagrody (wyniki poniżej, wkrótce zaprosimy po odbiór upominków). Rolę „sierotki” pełnił Łukasz Wojciechowski.