
Marcin Warcholak (Arka Gdynia)
Poradził sobie z grą na lewej obronie. Przeciwko Zagłębiu Lubin pracował nienagannie w obronie. To jego trafienie (drugie w sezonie) postawiło stempel w sprawie utrzymania żółto-niebieskich w Ekstraklasie.

Martin Miković (Bruk-Bet Termalica Nieciecza)
Trochę kosztował, bo około 200 tys. złotych. Nie da się ukryć, że jeszcze tej kwoty "nie spłacił" na boisku. Ale przynajmniej już zaczął. Doceniamy za grę do końca w Krakowie. Strzelił gola Wiśle, który zadecydował o pierwszej wygranej "Słoników" w grupie mistrzowskiej.

Mario Engels (Śląsk Wrocław)
Niemiec w Ekstraklasie... Długo zastanawialiśmy co tu robi. Nie błyszczał, nie robił różnicy, aż w końcu stracił miejsce i wydawało się, że jeszcze przed końcem odejdzie. Trener Jan Urban trochę go wskrzesił. Dał szansę, a ten odpłacił się trzema golami – jednym z Arką Gdynia i teraz dwoma z Wisłą Płock.

Radosław Majewski (Lech Poznań)
Szybko otworzył wynik w Białymstoku. Jagiellonię trafił po szybkiej, zgranej akcji. Gdyby jeszcze w ostatnich minutach dokończył dzieła z rzutu wolnego, to "Kolejorz" miałby srebrne medale.