
Kasper Hamalainen (Legia Warszawa)
Gdyby stworzyć ranking zawodników, którzy odżyli u Romeo Jozaka to Fin byłby w czołówce, a może i na samym szczycie. Przeciwko "Słoniom" zaliczył znakomite dwanaście minut. Najpierw wywalczył karnego, potem zaliczył przednią asystę i na koniec zdobył bramkę. Trzy gole w czterech ostatnich meczach robią wrażenie.

Rafał Siemaszko (Arka Gdynia)
Nikt w Gdyni nie zwątpił w jego umiejętności, ani serce do gry, ale po cichu zaczęto liczyć minuty bez strzelonego gola. "Siema" w końcu przełamał niemoc. Po pięciu ligowych meczach bez niczego wyprowadził drużynę na prowadzenie w spotkaniu z Koroną Kielce. A we wtorek czeka go już sprawdzian na tle Górnika Zabrze, przeciwko któremu nie miał okazji w tym sezonie zagrać.

Arkadiusz Piech (Śląsk Wrocław)
Wziął sprawy w swoje ręce skoro zaniemógł Marcin Robak. Dwa razy udało mu się pokonać bramkarza Piasta Gliwice. Ładnie przymierzył zwłaszcza za pierwszym razem i do soboty był to mocny kandydat na gola kolejki. Może żałować, że koledzy z obrony nie popisali się w końcówce przy stałym fragmencie, trwoniąc skromną przewagę.

Jakub Świerczok (Zagłębie Lubin)
Gdybyśmy mundial mieli w styczniu, to obok Roberta Lewandowskiego byłby chyba jedynym pewniakiem jeśli chodzi o obsadę ataku. Doprawdy dużą sztuką jest dwa razy z rzędu zaliczyć hat-tricka. Udało mu się to przeciwko Bruk-Bet Termalice Nieciecza i Pogoni Szczecin. Rywale z niższej półki? Nie ma to absolutnie żadnego znaczenia. Napastnik "Miedziowych" to wicelider klasyfikacji strzelców i najskuteczniejszy Polak w Ekstraklasie.