
Marcin Warcholak (Arka Gdynia)
Spisał się na medal w Kielcach. Dobrze wypełnił rolę bocznego obrońcy i potwierdził, że nieźle wychodzą mu stałe elementy gry. Z wolnego huknął na tyle mocno, na tyle precyzyjnie, iż piłka trafiła Mateusza Możdżenia, zmieniła tor, a następnie zmyliła interweniującego Macieja Gostomskiego.

Spas Delew (Pogoń Szczecin)
Zagrał naprawdę dobry mecz. W porównaniu do poprzednich był wręcz bliski ideału. Szarpał nieustannie i w 30 minucie wpisał się na listę strzelców. Co jednak z tego, skoro Zagłębie Lubin zdołało odrobić stratę dwóch bramek.

Cristian Pasquato (Legia Warszawa)
Nie sposób stwierdzić, że się spłacił. Ten proces jednak w końcu się rozpoczął. Włoch zaczął grać jak oczekiwano w chwili podpisania umowy. Soczysta bramka z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza zostanie zapamiętana na dłużej – nie tylko przez bezradnego Jana Muchę.

Damian Szymański (Wisła Płock)
Nareszcie okazał się bohaterem zespołu. Można rzec, że przyczynił się do zwolnienia Kiko Ramireza. To jego gol przesądził bowiem o wygranej w Krakowie, a ta o losie hiszpańskiego trenera.