MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jeden półfinalista już jest

Krystian Góralski
Krystian Góralski
Zespół Stelmetu Falubazu Zielona Góra jest pierwszą drużyną, która zapewniła sobie awans do półfinału fazy play off Speedway Ekstraligi.

Zespół Stelmetu Falubazu Zielona Góra jest pierwszą drużyną, która zapewniła sobie awans do półfinału fazy play off Speedway Ekstraligi.

W niedzielę, w rewanżowym meczu z PGE Marmą Rzeszów, ekipa prowadzona przez Marka Cieślaka ponownie okazała się dużo lepsza od rywali i triumfowała na własnym torze 60:30.

Do zwycięstwa tym razem poprowadzili ją Piotr Protasiewicz (komplet 12 pkt.), Joonas Davidsson (12+1) i Andreas Jonsson (11+3). W rzeszowskiej ekipie w zasadzie jedynie Jason Crump (11) i Rafał Okoniewski (10+1) próbowali nawiązać walkę z gospodarzami.

Nie można być zdziwionym

- Pozostaje nam pogratulować gospodarzom - stwierdził trener Marmy Dariusz Śledź. - Miejmy nadzieję, że kolejne spotkania będą tak wygrywali jak i z nami. W naszej drużynie praktycznie pojechało tylko dwóch zawodników, potem był Lampart i daleko nic. Jak spojrzymy na statystyki to w pierwszej dwudziestce mamy tylko jednego zawodnika, stąd nie bądźmy zdziwieni z drugiej strony.

Z kolei bardzo blisko półfinału są torunianie i gorzowianie.

Ekipa Unibaksu pokonała w niedzielę we Wrocławiu Betard Spartę 58:32 i przed rewanżem jest w komfortowej sytuacji.

<!** reklama>Po zwycięstwie 51:39 w Lesznie nad miejscową Unią niemal pewni awansu do kolejnej fazy są też żużlowcy Caelum Stali Gorzów.

Wiele wskazuje jednak, że leszczynian też zobaczymy w walce o medale. Unia najprawdopodobniej bowiem będzie tzw. szczęśliwym przegranym. Warto dodać, że niedzielna przegrana Unii na własnym torze była pierwszą od 2009 roku.

Wśród gospodarzy na słowa pochwały zasłużyli Jarosław Hampel (17+1) i Troy Batchelor (12+1). Gości do triumfu poprowadzili z kolei Matej Zagar (12+1), Tomasz Gollob (12+1) i Nicki Pedersen (11+1).

Zdeterminowani gorzowianie

- Gorzowianie przyjechali tutaj bardzo zdeterminowani i zmobilizowani do ciężkiej walki - przyznał Jarosław Hampel. - Wiedzieli, że tor nie będzie łatwy. My pojechaliśmy słabiej i pogubiliśmy punkty. Nie wytrzymaliśmy tego tempa, a gorzowianie odskoczyli nam od początku. Przez całe zawody trzymaliśmy pewien dystans, ale nie udźwignęliśmy tego. Taki jest sport. Nic jeszcze nie jest stracone. Będziemy starać się pojechać lepiej w Gorzowie. Cały czas wierzę w naszą drużynę. Mamy swoje problemy, ale ten tydzień może przynieść wiele zmian.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!