W poniedziałek klub PiS złożył w Sejmie projekt ustawy dotyczący wyborów prezydenckich. Zaproponowano, by głosowanie odbyło się w formie korespondencyjnej i tradycyjnej, w lokalach wyborczych. Podobne rozwiązania przedstawiła Koalicja Obywatelska.
- Sądzę, że wypracowaliśmy wspólnie z Prawem i Sprawiedliwością rozwiązania, które mogą liczyć na poparcie także opozycji - ocenił we wtorek w TVN24 prezes Porozumienia Jarosław Gowin. - (...) Jesteśmy tutaj otwarci na propozycje opozycji - zaznaczył.
Wybory w formie tradycyjnej są wbrew rekomendacji ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego, który zalecił przeprowadzenie wyborów jedynie korespondencyjnie.
- Przyznam, że nie wiem, czy ten projekt był konsultowany z ministrem Szumowskim. Ja tego nie robiłem - powiedział Gowin. - Natomiast sytuacja zmieniła się podwójnie. Z jednej strony mamy pewną konieczność konstytucyjną, wybory muszą odbyć się w ciągu 60 dni od momentu ogłoszenia ich przez marszałek Witek. To za mały czas, żeby przygotować wybory w pełni korespondencyjne. Ale jest też druga zmiana, wyraźnie widać, że Polacy, polska opinia publiczna oczekuje od rządu szybszego odmrażania gospodarki, szybszego udostępniania przestrzeni publicznej, usług publicznych. W tej sytuacji opory przeciwko wyborom, które odbywają się w lokalach wyborczych, sądzę, że będą znacznie mniejsze - wyjaśniał.
- Każdy minister jest politykiem. Nie może kierować się wyłącznie argumentami eksperckimi. Musi brać pod uwagę całokształt funkcjonowania państwa. Interes państwa wymaga tego, żeby przeprowadzić wybory w formule hybrydowej - podsumował były wicepremier.
